W rozpoczynającym się właśnie roku czekają nas fantastyczne premiery filmowe – do kin wchodzą nowe produkcje w reżyserii między innymi braci Coen, Larsa von Triera, Johna Wellsa, Steve'a McQueena i Petera Greenaway'a. Również rodzime kino zapowiada się naprawdę wyjątkowo ciekawie. Przedstawiamy wybór kilku najciekawszych produkcji filmowych 2014 roku.
Już w ten piątek na ekrany wchodzi najnowszy film genialnego reżysera, Larsa von Triera, znanego między innymi z produkcji takich jak "Melancholia", "Dogville", "Przełamując fale" i "Tańcząc w ciemnościach". To "Nimfomanka – Część I": film, uznany już za najbardziej szokujący obraz ostatnich lat. To brutalna w swojej bezpośredniości opowieść o uzależnionej od seksu kobiecie, którą gra Charlotte Gainsbourg. Według krytyków "przyciąga i odrzuca jednocześnie, wprawia w zakłopotanie, śmieszy, chwilami drażni, ale efekt jest totalnie fascynujący". "Nimfomankę" uznano za "erotyczne opus magnum" von Triera. Dla bezpruderyjnych widzów, również o mocnych nerwach.
Rok 2014 w polskim kinie rozpoczyna niezwykle mocny i – jak zawsze z resztą – poruszający film Wojciecha Smarzowskiego "Pod mocnym aniołem", w którym reżyser skupił się na problemie alkoholizmu. Jerzy (Robert Więckiewicz) jest pisarzem i alkoholikiem. Film rozpoczyna się w momencie, w którym uwierzył, że może wygrać z nałogiem – pomogła w tym miłość do młodej dziewczyny, którą gra Julia Kijowska. Jednak bardzo szybko trafia do baru, gdzie poznaje masę innych alkoholików – okazuje się, że wszyscy piją, bo "to polski sport narodowy". W kontekście rodzimego, naprawdę poważnego problem z uzależnieniem od picia, film może wywołać ogromne poruszenia, tak jak i zeszłoroczna "Drogówka". Ponoć to obraz "mocny jak spirytus". Premiera filmu przewidziana jest na 17 stycznia.
Pasjonaci wielkiego kina z gwiazdorską oprawą z pewnością będą zachwyceni najnowszym obrazem Johna Wellsa, "Sierpień w hrabstwie Osage". To pełna sarkastycznego humoru komedia obyczajowa, opowiadająca o trudnych relacjach matki z jej trzema córkami. Główne role grają świetne aktorki: Meryl Streep i Julia Roberts, a wraz z nimi w filmie występują równie rewelacyjni Ewan McGregor, Chris Cooper, Sam Shepard, Benedict Cumberbatch i Juliette Lewis.
Scenariusz filmu został oparty na kanwie sztuki Tracy'ego Lettsa, uhonorowanej Pulitzerem. Wspólnie przeżywane dramaty rodzinne stają się podstawą do przezwyciężenia traum przeszłości i w efekcie – zbliżenia do siebie członków rodziny. "To prawdopodobnie jedna z najbardziej ekscytujących sztuk amerykańskich od lat" – pisali krytycy o tekście Lettsa, a sam film jest wymieniany jako jedna z najpoważniejszych, oscarowych propozycji. Produkcję z pewnością warto zobaczyć tylko dla roli Meryl Streep, która – jak zawsze – wypadła doskonale.
Pod koniec stycznia odbędzie się premiera najnowszej produkcji niemieckiej reżyserki, Margarethe von Trotty, która zrealizowała biograficzny film o jednej z najważniejszych filozofek XX wieku, Hannie Arendt. W głównej roli występuje Barbara Sukova, aktorka zapamiętana głównie z roli Róży Luxemburg w innym filmie von Trotty. Według krytyków "Hanna Arendt" to "zaangażowany i inteligentny" film akcji, w którym przedstawiono również wiele "dyskusji i ścierania się poglądów". Nie tylko dla miłośników książek Arendt.
Ostatniego dnia stycznia w kinach pojawi się najnowszy film twórcy "Wstydu" i "Głodu", Steve'a McQueen'a, zatytułowany "Zniewolony. 12 Years a Slave". To opowieść oparta na faktach – w 1841 roku mieszkający w Waszyngtonie Salomon Northup, szczęśliwy, wolny mąż i ojciec, został podstępem porwany i sprzedany handlarzom niewolników. Od tego momentu okiem kamery obserwujemy historię człowieka, który przez 12 lat walczył o wolność. To "mocne, poruszające, czasami wręcz oszałamiające kino", w którym McQueen pozbawia nas wszystkich złudzeń i sentymentów. To kolejna próba "rozprawienia się" z amerykańskim niewolnictwem realizowana w kinie.
Kolejnym ważnym, polskim filmem, którego premierę przewidziano na luty 2014 roku jest obraz „Jack Strong”, zrealizowany przez Władysława Pasikowskiego. To polski biograficzny dramat szpiegowski, którego bohaterem jest pułkownik Ryszard Kukliński. To prawdziwa historia człowieka, który, tkwiąc w środku systemu, podjął współpracę z CIA i stał się kluczowym (choć niewidocznym) aktorem czasu zimnej wojny.
Scenariusz powstał na podstawie nieznanych dotąd materiałów z archiwów IPN, dokumentów operacyjnych CIA oraz relacji żyjących świadków historii, m.in. Davida Fordena, który nadzorował działalność Kuklińskiego. W głównej roli zobaczymy Marcina Dorocińskiego – jego partnerkę gra Maja Ostaszewska, a pozostałe role – Mirosław Baka, Krzysztof Globisz, Paweł Małaszyński, Krzysztof Pieczyński, Zbigniew Zamachowski, Ireneusz Czop i Piotr Grabowski.
Na początek lutego przewidziano premierę Goltzius & The Pelican Company, najnowszego filmu Petera Greenawaya, który jest kolejną częścią trylogii "Holenderscy Mistrzowie". W opustoszałej hali produkcyjnej, udającej teatralną scenę, reżyser inscenizuje opowieść o XVII-wiecznym artyście holenderskim, który wystawia biblijne sceny erotyczne, by wkupić się w łaski bogatego alzackiego sponsora. Trylogię zapoczątkował film "Straż nocna" o Rembrandcie, natomiast zakończyć ma ją sylwetka jednego z obrazów Hieronima Boscha. To film dla pasjonatów sztuki i pięknego obrazu, który –według krytyków – jest "kwintesencją postmodernizmu".
Pod koniec lutego 2014 roku swoją polską premierę będzie miał najnowszy film braci Coen, zatytułowany "Co jest grane, Davis?". To gratka dla miłośników muzycznych uniesień w kinie. Opowieść o zagubionym geniuszu muzycznym, który błąka się po klubach muzycznych Nowego Jorku, poszukując swojego miejsca na świecie. Według krytyków to fantastyczna, muzyczna podróż, przeplatana folkowymi rytmami i wyrafinowanym poczuciem humoru, czyli bracia Coen w najlepszej formie.
W drugiej połowie września w kinach będziemy mogli zobaczyć najnowszy, pełnometrażowy film twórcy wielokrotnie nagradzanej "Sali samobójców", Jana Komasy. "Miasto 1944" to uniwersalna i wiecznie żywa opowieść o młodości, miłości, odwadze i poświęceniu, dla której tłem staje się powstańcza Warszawa. Film Komasy może interesująco wpisać się w obecną od kilku lat w dyskursie publicznym narrację dotyczącą Powstania Warszawskiego – czy zobaczymy ckliwą historię o niespełnionym uczuciu? A może wielką epopeję, tworzącą kolejne mit narodowy? Czy wręcz przeciwnie – piękną, wzruszającą i głęboką opowieść o młodych ludziach, dla którzy kierowali się w życiu wielkim etosem? Dowiemy się 19 września, kiedy film trafi do dystrybucji kinowej.
To tylko niewielki wycinek z tegorocznych premier, których zaplanowano zdecydowanie więcej. Mimo wszystko na tych kilku przykładach widać, że z pewnością będzie to niezwykle udany rok. Na pewno pod względem filmowym.