Sławomir Nowak usłyszał zarzut podania nieprawdziwej informacji w oświadczeniach majątkowych. Były minister transportu zapewnia, że jest niewinny, i liczy, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona przez sąd. – Czuje się niewinny, wszystko, co miałem powiedzieć, powiedziałem – oznajmił Nowak.
Sławomir Nowak stawił się dzisiaj w siedzibie Prokuratury Okręgowej w Warszawie, gdzie miał złożyć wyjaśnienia. Tych jednak nie przedstawił. Rzeczniczka prokuratury poinformowała, że Nowak skorzystał z prawa do odmowy składania zeznań.
Śledczy postawili byłemu ministrowi zarzut podania nieprawdziwej informacji w pięciu oświadczeniach majątkowych. Polityk swojej niewinności chce dowodzić w sądzie. – Liczę na to, że sprawa szybko trafi do niezawisłego sądu i to przed sądem dowiodę swojej niewinności. Bo całe szczęście to sąd, a nie prokuratura, wydaje wyroki – zaznaczył Nowak. Były minister poprosił jednocześnie dziennikarzy, by nie ukrywali jego nazwiska pod inicjałem.
Zarzut dotyczy słynnego już zegarka, którego Nowak nie wpisywał do oświadczeń, choć powinien był to robić, bo wartość zegarka jest szacowana na około 17 tysięcy złotych (posłowie muszą zgłaszać dobra o wartości przekraczającej 10 tysięcy złotych).
Prokuratura uważa, że Nowak mógł świadomie nie wymieniać zegarka w swoich oświadczeniach. Podejrzenia prokuratury dotyczą dokumentów składanych przez Nowaka w okresie trwającym od listopada 2011 do marca 2013 roku. Byłemu ministrowi może grozić kara do 3 lat pozbawienia wolności.