Jaki zegarek powinien mieć minister Szczurek. Nie wiadomo, ale tabloidy i internet śmieją się z dotychczasowego zegarka polityka
Jaki zegarek powinien mieć minister Szczurek. Nie wiadomo, ale tabloidy i internet śmieją się z dotychczasowego zegarka polityka fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Reklama.
Minister Szczurek został sfotografowany w środę podczas debaty budżetowej w Sejmie. Wnikliwi obserwatorzy mogli zauważyć, że na ręku miał stary, nieco sfatygowany, elektroniczny zegarek marki Casio z wbudowanym kalkulatorem. Ten nieco anachroniczny już zegarek ma właściwie status obiektu "vintage" – na myśl przynosi komunijne prezenty z końca lat 80. i początku 90. W Internecie od razu pojawiły się komentarze, że taki czasomierz to kwintesencja obciachu, a cała sytuacja stała się pierwszą, "poważną" modową wpadką nowego ministra. Przypomnijmy też, że zeszłym roku minister transportu stracił swoje stanowisko, a jedną z głównych przyczyn był jego zbyt drogi zegarek (17 tys. złotych) którego Nowak nie wpisał do oświadczenia majątkowego.
Jaki więc powinien być zegarek rodzimego polityka? O to pytamy ekspertów, zajmujących się właśnie zegarkami i męską modą.
Minimum dwa
Według Wojciecha Szarskiego, założyciela bloga o modzie męskiej Macaroni Tomato zegarek powinien być przede wszystkim solidny, nie za drogi, ale też nie za tani. – Według ogólnoprzyjętych zasad pasek dobiera się pod kolor butów, a mężczyźni powinni mieć dwa zegarki – jeden na specjalne, bardziej formalne okazje, natomiast drugi o sportowym charakterze, na luźniejsze – mówi nasz rozmówca.
Według blogera zegarek ministra Szczurka nie mieści się w obrębie tradycyjnego dress code'u, ale przecież obecnie nikt nie przestrzega go tak restrykcyjnie. – Obecnie w modzie wolno absolutnie wszystko, ważne jest tylko to, żeby całość była spójna. Czasem mężczyźni grają z utartymi schematami i żartują ze swojego stroju nosząc np. plastikowe zegarki z Myszką Miki – tak swego czasu robił Janusz Palikot, ale u niego konwencję można było odczytać jednoznacznie – mówi. – Gdyby zrobił to ktoś inny, to byłoby to rażące – dodaje Szarski. Przyznaje jednocześnie, że sam nie założyłby takiego zegarka. – Nie chcę się autorytarnie wypowiadać w tej sprawie, bo każdy ma inny gust, a ten – jak wiadomo – zależy od różnych czynników.
Zegarki a schizofrenia mediów
Według Tomasza Jacykowa, znanego stylisty mody, sprawa zegarków polityków obrazuje tak naprawdę schizofrenię mediów. – Jak Sławomir Nowak miał zegarek za 17 tysięcy, to było źle, jak nowy minister Szczurek ma zegarek za 100 złotych – to też źle – ironizuje stylista. Jacyków uważa, że zegarki jako takie nie są nam potrzebne. – Czas otacza nas absolutnie wszędzie, zegarek powinien więc być tylko i wyłącznie wyznacznikiem statusu społecznego i pozycji właściciela – mówi. – Ceny naprawdę dobrych zegarków zaczynają się od 40 tys. złotych – to są przykłady sztuki zegarmistrzowskiej, synonimy luksusu ale i lokaty kapitału. Tańsze zegarki są tylko ozdobą i nie ma znaczenia, czy będą miały logo Armaniego, Calvina Kleina czy Casio – mówi Jacyków. – A jeżeli nasz nowy minister finansów musi nosić zegarek za 100 złotych, to co to mówi o naszym państwie? – pyta.
Minister Szczurek przed nominacją na ministra był głównym ekonomistą na Europę Środkową i Wschodnią ING Banku Śląskiego, więc nie sądzimy, że musi nosić tani zegarek.
Sam Jacykow podkreśla, że w rządzie powinni być przede wszystkim ludzie zamożni. – Wtedy wiem, że angażują się w politykę, żeby coś zmienić w kraju, a nie po to, żeby się dorobić – jak ktoś ma zegarek za 100 tysięcy, to nie będzie chciał nic zachachmęcić – mówi stylista. – A jeżeli nowy minister ma zegarek za 100 złotych, a za dwa lata będzie miał już taki za 50 tysięcy, to coś tu będzie nie tak – dodaje. Jednocześnie podkreśla, że mówimy tutaj o elicie władzy, która powinna wyglądać tak, żeby wzbudzać respekt.
Czy sam pamięta swój zegarek z pierwszej komunii? – Ależ oczywiście, to był piękny IWC Schaffhausen z różowego złota po dziadku, który zgubiłem tydzień później na WF-ie. Dlatego teraz mam takę idee fixe, że jak już będzie mnie stać na dobry zegarek, to to będzie właśnie Schaffhausen.
Okiem fachowca
Podobne zdanie ma zegarmistrz z 18-letnim stażem, Norbert Kaźmierczak. – Zegarek to jedyna, męska biżuteria, więc warto w nią zainwestować więcej pieniędzy – mówi. Uważa, że dobry, męski zegarek przede wszystkim powinien być mechaniczny, nakręcany ręcznie bądź automatycznie. –Te, które mają elektroniczny mechanizm nie zasługują na miano zegarków – to czasomierze, które tak naprawdę nie mają nic wspólnego z prawdziwymi zegarkami, które mają duszę! Najlepsze są wytwarzane w manufakturach z kilkusetletnią tradycją, to rzemiosło najwyższej klasy, które jest zdecydowanie bardziej cenione – mówi Kaźmierczak. I jako przykład podaję tę samą firmę, co Tomasz Jacyków, IWC Schaffhausen.
– To jest przede wszystkim praca ludzka: w manufakturach każdą część poleruje się ręcznie, takie zegarki często mają bardzo skomplikowane mechanizmy – mówi zegarmistrz. Jednocześnie zauważa, że zegarek "powinien" być drogi, ale żyjemy w kraju, w jakim żyjemy i tylko nielicznych stać na drogie gadżety. – Ala jak już ktoś sobie taki kupi, powinien raz na cztery lata robić solidny przegląd i naoliwić wszystkie części. Wtedy taki zegarek może chodzić wiecznie.

Dyskrecja i antyki

Roman Zaczkiewicz, autor bloga Szarmant.pl uważa, że męski zegarek noszony do garnituru powinien być dyskretny, mieć cienką i niewielką tarczę, srebrną lub złotą kopertę i skórzany pasek. – Im mniej fajerwerków, tym lepiej – mówi. Uważa też, że dobry zegarek nie musi być nowy. – Na rynku można kupić zegarki naręczne z lat 50. od porządnych szwajcarskich manufaktur, w wielu przypadkach są zachowane w bardzo dobrym stanie – mówi bloger.
 
Jednocześnie uważa, że zegarek ministra Szczurka jest zbyt sportowy do garnituru. –Taki zegarek można założyć do zestawu koordynowanego i będzie pasował stylu casual – mówi. Zauważa również, że na świecie powoli wraca moda na zegarki Casio z lat 80. – Nie sądzę, żeby akurat tym minister się kierował – mówi. – Jeśli Mateusz Szczurek nie chce razić nowym zegarkiem, powinien rozważyć mechanicznego klasyka – zauważa.
Czy pamięta swój zegarek z komunii? – Był właśnie taki jak ministra Szczurka, ale nie uważam, że jest w złym guście. Po prostu nie pasuje do garnituru.
To bardzo interesujące, że czasomierz ministra Szczurka wywołał takie poruszenie wśród internautów.
Czyżby zegarki stały się już ponadczasowym przyczynkiem do dyskusji o polityce?