Szef MSZ zapowiedział w radiu TOK FM, że chciałby powołania sejmowej komisji śledczej, która powróciłaby do umorzonej przez prokuraturę sprawy raportu o WSI autorstwa Antoniego Macierewicza. Komentatorzy zwracają uwagę, że to czysto polityczna zagrywka. Co więcej, zagrywka ryzykowna, która może obrócić się przeciwko PO. Ale czy na pewno?
Radosław Sikorski w ostatnich dniach wyraźnie postanowił wziąć za cel swojego byłego partyjnego kolegę Antoniego Macierewicza: w środę nazwał go w Radiu Zet “partaczem” i “sensatem”, a w piątek w TOK FM zapowiedział, że chce komisji śledczej, która przyjrzy się sprawie raportu z likwidacji WSI jego autorstwa.
Przypomnijmy, że chodzi o opracowanie, które Macierewicz stworzył w czasach rządów PiS. Prokuratura uznała, że choć raport jest pełen nadużyć i nieprawdziwych informacji oraz oskarżeń pod adresem osób związanych z WSI, jego autor nie może za nie odpowiadać przed sądem, ponieważ nie był urzędnikiem państwowym, a raport nie spełniał definicji “dokumentu”.
– Poseł Sikorski głosowałby za powołaniem komisji, bo ewidentnie normalne procedury państwowe zawiodły. Decyzja prokuratury jest dla mnie niezrozumiała – mówił na antenie radia TOK FM szef MSZ. Jego pogląd poparł tego samego dnia Paweł Graś w TVP Info: – Ja osobiście uważam, że to jest taki moment, kiedy rzeczywiście ta komisja jest potrzebna – mówił. Czy rzeczywiście?
Temat zastępczy?
– Nie wiem, czy to dobry pomysł. Skoro prokuratura umorzyła sprawę, może nie ma już o czym mówić. Z drugiej jednak strony komisje śledcze pozwalają poznać opinii publicznej kulisy funkcjonowania instytucji państwa – zastanawia się politolog z UW, dr Bartłomiej Biskup.
Mniej wątpliwości ma dr hab Rafał Chwedoruk, który choć ma wiele zastrzeżeń do tego, jak likwidowano WSI, w rozmowie z naTemat mówi:
Chwedoruk dodaje też, że prace takiego gremium byłyby dla PO z pewnością wygodnym “tematem zastępczym”.
Pomysł skrytykował też poseł PiS Jarosław Sellin, który mówił niedawno w TV Republika, że “Macierewicz jest dla wielu osobą niewygodną”. – Myślę, że Radosław Sikorski ma wyrzuty sumienia w sprawie swojego udziału w likwidacji WSI – stwierdził Sellin w rozmowie z naTemat odnosząc się do faktu, że gdy powstawał raport Macierewicza, Sikorski był szefem MON w rządzie Kaczyńskiego (choć w związku z jego publikacją podał się do dymisji).
"Macierewicz Marzy o takiej komisji"
Jeśli jednak komisja ws. WSI jest tylko polityczną zagrywką PO, to może być zagrywką ryzykowną. Zwracał na to uwagę Tomasz Lis w programie Jacka Żakowskiego w TOK FM: – Nie wykluczam, że Macierewicz absolutnie marzy o takiej komisji – mówił przekonując, że jej prace szybko mogłyby się stać “promocją pana Macierewicza”. – Wszystko kręciło by się wokół Macierewicza, tak jak on kocha. Wzmocniłoby to jego pozycję w PiS – mówił Lis.
Rafał Chwedoruk podziela ten pogląd wskazując, że komisja mogłaby się obrócić przeciwko PO i sprawić, że “Macierewicz stałby się bohaterem” – przynajmniej dla części najbardziej twardego elektoratu PiS. Tym samym tropem myślenia poszła blogerka Kataryna, sugerując na Twitterze, że “jak się Macierewicz będzie bronił, to siłą rzeczy publika w dobrym czasie antenowym nasłucha się o WSI. To chyba dobrze, co?” Może i dobrze, ale (w sensie politycznym) przede wszystkim dla PiS.
Jednak dr Biskup zwraca uwagę, że wzmocnienie Macierewicza może być paradoksalnie także na rękę PO. W ten sposób Platforma może wrócić do sprawdzonej taktyki straszenia wyborców PiS-em, który znów wyraźnie nabrałby jastrzębich rysów Macierewicza – bezwzględnego likwidatora WSI.
Sikorskiego strzał w stopę?
Zbliżający się cykl kampanii wyborczych sprawia, że ewentualna komisja ds. Macierewicza z pewnością zamieniłaby się w polityczne pole bitwy, ale i ciekawy spektakl, który obie strony starałyby się wykorzystać do zbijania popularności.
Jak na razie inicjatywa jest po stronie PO, niemniej już w swojej radiowej wypowiedzi Sikorski dał opozycji do ręki pretekst, by wyśmiać jego pomysł: bo czy urzędujący minister powinien mówić, że prokuratura podjęła “kuriozalną decyzję”, a “procedury państwowe zawiodły”?
– Teoretycznie politycy koalicji podtrzymują zdanie, że rozdzielenie funkcji Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego było dobrym pomysłem, ale po słowach Sikorskiego widać, że czasami tego żałują. Niemniej nie powinien on sobie pozwolić na taki komentarz – ocenia dr Bartłomiej Biskup.
Komisje sejmowe powinno powoływać się przede wszystkim po to, by kontrolować ludzi znajdujących się obecnie przy władzy. Powoływanie ich dla tropienia przewin poprzedników wywołuje wrażenie, że chodzi o czysto polityczne zagrywkę.
Dr Bartłomiej Biskup
politolog UW
Prace komisji śledczej i przesłuchania Macierewicza z pewnością dostarczyłyby wielu wątków, barwnych cytatów i obrazków, dzięki którym PO mogła by uderzać w PiS.