
Polska tenisistka Agnieszka Radwańska nie dała szans swojej białoruskiej rywalce Wiktorii Azarence. Wynik 6:1, 5:7, 6:0 daje Polce miejsce w półfinale Australian Open, a tym samym stawia ją przez historyczną szansą na wygraną Wielkiego Szlema. – To trochę szok nawet dla mnie – komentuje tenisistka.
REKLAMA
Agnieszka Radwańska przyznaje, że nie miała żadnej szczególnej taktyki na swoją przeciwniczkę. Jak mówi, Azarenka "naprawdę potrafi wszystko" i nie pozostawia na korcie żadnej dziury. Pomimo to, naszej tenisistce udało się znaleźć na nią sposób. Radwańska zauważa, że Azarenka ma bardzo silne uderzenie, dlatego i ona musiała grać agresywnie i często "zmieniać grę".
Wyglądało to na 5:0, ale nie było tak tego czuć. Każdą piłkę trzeba było wygrać osobno. Nie ma nic za darmo. Każdy gem mógł się skończyć zupełnie inaczej. Akurat tak się potoczyło, że dobrze zaczęłam. W drugim secie trochę się odsunęłam. Serwis już tak nie hulał i niestety uciekło. Ale jakoś wróciłam do żywych w trzecim secie CZYTAJ WIĘCEJ
Pomimo swoich ogromnych umiejętności, krakowska tenisistka nadal nie może uwierzyć, jak udało jej się zakończyć mecz z aż tak dobrym wynikiem. Jak mówi, każdy mecz jest do wygrania, ale nie takim wynikiem z taką dobrą zawodniczką. – Trochę szok nawet dla mnie – mówiła szczęśliwa Agnieszka Radwańska. Przypomnijmy, że Wiktoria Azarenka dwukrotnie wygrała turniej tenisowy Australian Open.
Źródło: Onet

