Płyny do płukania jamy ustnej szkodzą zdrowiu. Naukowcy Queen Mary University w Londynie dowiedli, że używanie tych środków może zwiększyć ryzyko zawału bądź wylewu. Odkrycia dokonano podczas testów na Corsodylu - płynie, który używa mocnego środka dezynfekującego.
Naukowcy ostrzegają, że używanie płynów do płukania jamy ustnej to istna katastrofa dla naszego zdrowia. Profesor Amrita Ahluwalia, która prowadziła badania mówi, że nie powinno się powszechnie stosować tych środków. Używanie ich zabija potrzebne bakterie, które pomagają naszym krwinkom się odprężać. To powoduje, że rośnie ciśnienie we krwi. Tak też się stało, kiedy grupa zdrowych ochotników zażyła środek do płukania jamy ustnej Corsodyl.
– Codzienne zabijanie tych bakterii to tragedia. Mały wzrost ciśnienia ma wpływ na śmiertelność spowodowaną zawałem, czy wylewem – powiedziała Ahluwalia. Tymczasem w samej w Wielkiej Brytanii rynek płynów do płukania ust jest wart ponad 180 milionów funtów rocznie.
Badania zostały wykonane na grupie 19 zdrowych ochotników, którzy dwa razy dziennie używali Corsodyl. Ich ciśnienie rosło pomiędzy 2 a 3,5 jednostek. Ten efekt stał się widoczny już po jednym dniu stosowania tego środka. Przy każdym wzroście od dwie jednostki ryzyko śmiertelnego zawału rośnie o siedem procent. To także zwiększa ryzyko wylewu o dziesięć procent.
Autorka badań powiedziała, że nie zamierza ludzi zmusić do zaniechania używania tych środków. Jednak radziłaby używać ich tylko wtedy, kiedy są one potrzebne, jak podczas zakażenia zęba, bądź dziąseł. W każdym innym przypadku szkodzą naszemu zdrowiu.
Corsodyl, jak i inne płyny do płukania ust zawierają chloroheksydynę. Zabija ona mikroby potrzebne do stworzenia azotynów, które odpowiadają za to, by naczynia krwionośne się rozszerzały. Stosowanie tych środków powoduje, że produkcja azotynów spada o 90 procent, a ilość azotynów we krwi o 25 procent.
Nie wszystkie płyny do płukania ust zawierają chloroheksydenę, jak na przykład Listerine. Jednak naukowcy mówią, że to nie oznacza, że środek ten może być w stu procentach bezpieczny i trzeba go stosować z umiarem. Badanie dotyczyło środka, który jest powszechny na brytyjskim rynku.