
Wygląda na to, że będą zmiany w mandatach. Z zapisu projektu ustawy, która w tym tygodniu ma trafić do Sejmu wynika, że ich wysokość będzie ułamkiem średniego wynagrodzenia. Do tego zmieni się metoda karania za zdjęcia z fotoradaru. Według projektu to właściciel samochodu, a nie kierowca zapłacą za mandat, ustaliło "Dziennik Gazeta Prawna"
REKLAMA
Za przekroczenie prędkości o 10 km/godz zapłacimy mandat w wysokości 1,5 proc. średniego wynagrodzenia. W chwili obecnej to ok. 50 złotych. Jeśli jednak złamiemy prawo i pojedziemy szybciej niż 50 km/godz zapłacimy 20 proc. średniej krajowej, czyli 750 złotych.
Według "DGP od chwili wejścia ustawy w życie to właściciel samochodu, niezależnie od tego kto go prowadził, zapłaci za mandat z fotoradaru. To oznacza, że funkcjonariusze przestaną dodawać do zdjęć punkty karne dla kierowcy.
Nowa ustawa, która już zyskała akceptację MSW i Ministerstwa Infrastruktury oznacza, że zdjęcia z fotoradarów będzie mogła robić wyłącznie Inspekcja Transportu Drogowego. Jednak wraz z nowymi przywilejami ITD straci możliwość jeżdżenia nieoznakowanymi samochodami w celu złapania piratów drogowych. Od chwili wejścia ustawy w życie tylko drogówka będzie mogła tak czynić. Do tego tylko ten organ policji będzie mógł podczas bezpośredniego spotkania z kierowcą nałożyć na niego punkty karne.
źródło: "Dziennik Gazeta Prawna"
