Victor Orban został Człowiekiem Roku "Gazety Polskiej"
Victor Orban został Człowiekiem Roku "Gazety Polskiej" Fot. European People's Party / wikimedia.org
Reklama.
Premier Węgier nie mógł wprawdzie przyjechać na galę "Gazety Polskiej" (wejściówki kosztowały po 150 zł), ale przysłał swoim polskim przyjaciołom specjalny list, w którym napisał m.in. o polsko-węgierskim sojuszu i "umacniającym się wzajemnym szacunku".
– Owo wypływające z duszy przymierze zobowiązuje nas, byśmy zaoponowali przeciwko mechanizmom finansowych interesów zglobalizowanego świata". (…). Jedynie nowe, zbudowane na fundamencie Bożej miłości podejście jest w stanie wskrzesić sojusz państw UE, które wskutek procesów degradacji wartości pogrążyły się w kryzysie – napisał Orban, którego cytuje portal Niezalezna.pl.
Przed uhonorowaniem Orbana nie powstrzymały "Gazety Polskiej" nawet jego niedawne posunięcia, za sprawą których opozycyjni politycy zaczęli mówić o "sprzedaży Węgier Rosji". Orban dogadał się bowiem z Putinem w sprawie rozbudowy elektrowni atomowej w węgierskim Paks. Inwestycja zostanie sfinansowana z pożyczki (10 mld euro), jakiej Budapesztowi udzieli Moskwa. Co więcej, prace budowlane przeprowadzi w Paks rosyjska firma Rosatom.
Drugim Człowiekiem Roku "Gazety Polskiej" został historyk dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, który pracuje w IPN, zajmując się tam m.in. tematem tzw. żołnierzy wyklętych. Kluby "Gazety Polskiej" wyróżniły natomiast innego historyka, dr. hab. Sławomira Cenckiewicza.
– Szczególnie dzisiaj, kiedy atakowany jest Antoni Macierewicz, likwidator Wojskowych Służb Informacyjnych, chcę wyrazić swoją wdzięczność właśnie ministrowi Macierewiczowi oraz śp. Prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu za powierzenie mi funkcji przewodniczącego komisji weryfikacyjnej WSI. Likwidacja Wojskowych Służb Informacyjnych była dla mnie ważniejsza niż cała praca historyka. Jest dla mnie zaszczytem, że brałem udział w likwidacji długiego ramienia Rosji – podkreślił Cenckiewicz.


źródło: Niezalezna.pl