Donald Tusk podnosi podatki
Donald Tusk podnosi podatki Fot. S.Kamiński/AG
Reklama.
Rząd opodatkowuje śmieciówki, nakłada podatek od czynności cywilnoprawnych na nowe kategorie, zaostrza zasady korzystania z samochodów służbowych, majstruje w VAT. Wszystko to składa się na 630 złotych od każdego podatnika rocznie więcej.
"Rzeczpospolita" przypomina obietnicę premiera Tuska, że nie będzie podnosił podatków. Tę obietnicę lider Platformy wielokrotnie złamał. Nie tylko podnosił podatki, ale też "ograbił" system emerytalny. W "Rzeczpospolitej" Paweł Jabłoński pisze też, że Tusk zamiast podnosić podatki powinien zająć się "świętymi krowami" - przywilejami wielkich grup zawodowych, które są niezwykle kosztowne dla budżetu.
W 2007 Donald Tusk powiedział: Przysięgam Polakom, że każdy kto w moim rządzie zaproponuje podwyżkę podatków zostanie przeze mnie osobiście wyrzucony.
Oddajmy głos publicyście dziennika: Zamiast racjonalizować wydatki, likwidować przywileje świętych krów, rząd po cichu podnosi podatki. Takie przykręcanie fiskalnej śruby prędzej czy później skończy się spowolnieniem rozwoju gospodarczego, a w konsekwencji koniecznością dużo bardziej bolesnych reform.