Reklama.
Zbigniew Kuźmiuk z Prawa i Sprawiedliwości powiedział mi w dzisiejszym „Bez autoryzacji”, że „nie przebiera nogami do startu w wyborach do PE”, ponieważ „to ciężka praca i męczące podróże”. Wie to z własnego doświadczenia, bo w latach 2004-2009 reprezentował nas w Brukseli. Zapomniał tylko dodać, że europosłowie dostają miesięcznie 26 tys. zł na rękę, a jeśli są zaradni (a ci z Polski są) mogą podnieść dochody do 70 tys. zł na rękę. W czasie kadencji są w stanie odłożyć od miliona do dwóch milionów złotych.