
Według "Polityki" Gromala nie chce mieszkać gdzie indziej. Kontener skromny i o niskim standardzie, ale taki mu pasuje. I nie byłoby z tym pewnie żadnych problemów, gdyby nie fakt, że jego losem zainteresował się Arkadiusz Mularczyk. Jak pisze "Polityka", w kwietniu 2013 roku do Urzędu Miasta Nowy Sącz wpłynęła pierwsza interwencja poselska w sprawie Gromali:
Gromala jest już wyczerpany psychicznie nalotami organów kontrolnych. Bezdomnego, jego kontener i dobro, weryfikował już m.in. wydział lokalowy (czy obiekt jest odpowiedni godnościowo?), sanepid (czy jest odpowiedni higienicznie?), policja (czy na obiekcie nie ma alkoholowych libacji).
Poseł jednak nie odpuszcza i złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie "ewentualnego niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez urzędników z Urzędu Miasta oraz Inspektora Nadzoru Budowlanego".
Jak interpretować jego zachowanie? "Polityka" zacytowała opinię Marii Gondek, mieszkanki Nowego Sącza, która udostępniła teren bezdomnemu. Jej zdaniem chodzi o estetykę, bo "grajdół" Gromali znajduje się blisko domu Mularczyka. "Mówi się, że dobro Gromali jest rozgrywką polityczną. Chodzi o zbliżającą się kampanię wyborczą na prezydenta, w której chce startować poseł, dlatego przedstawia obecną władzę w świetle niekompetencji" – napisał też tygodnik.
w związku z zamieszczeniem na portalu: gazeta.pl oraz tok.fm artykułu „Przez działania Mularczyka bezdomny może stracić kontener, w którym pomieszkuje. "Polityka" to opisuje, a poseł straszy ją sądem” naruszających moje dobre imię informacji, które pierwotnie ukazały się w artykule „Pośli upór” autorstwa Edyty Gietka w tygodniku Polityka nr 6 (2944), 5.02-11.02.2014 oraz w artykule „Osobisty bezdomny posła Mularczyka” autorstwa Edyty Gietka w dniu 5 lutego 2014 r. na portalu internetowym www.polityka.pl, informuję, że przed opublikowaniem przedmiotowych materiałów prasowych żaden z dziennikarzy Polityki nie poprosił mnie o zajęcie stanowiska w przedmiotowej sprawie. Tymczasem wszelkie działania podejmowane przeze mnie w związku z opisaną w przedmiotowych artykułach sprawą miały na celu ochronę życia i zdrowia osoby bezdomnej i podejmowane były w zgodzie z obowiązującymi przepisami, a także w celu zapewnienia przestrzegania prawa przez Prezydenta Miasta Nowego Sącza i jego Zastępców, których legalność działań kontroluje obecnie Prokuratura Rejonowa w Gorlicach, Małopolski Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowalnego oraz Wojewoda Małopolski. Moje interwencje w sprawie przedmiotowej dotyczyły działań organów miasta Nowego Sącza, nie zaś osoby bezdomnej. Podejmowane względem bezdomnego opisanego w publikacjach prasowych kroki nakierowane były na poprawę jego bytu i doprowadziły chociażby do wynajęcia dla niego mieszkania. Tezy postawione w artykule tygodnika Polityka, na jego stronie tytułowej oraz w artykule na portalu polityka.pl, jakobym podejmował działania względem osoby bezdomnej dla osiągnięcia własnych korzyści, gnębił bezdomnego i odbierał mu konstytucyjną wolność oraz nasyłał na niego kontrole nie polegają na prawdzie i godzą w moje dobre imię.
Jaka jest więc jego wersja wydarzeń? W sprostowaniu wysłanym lokalnemu portalowi Sadeczanin.info (wcześniej pisał o sprawie), tłumaczy: "Wszelkie działania, które podjąłem, skierowane były na poprawę jego [bezdomnego] warunków bytowych i skontrolowanie braku realizacji tego ustawowego obowiązku przez Prezydent Miasta".
W artykule sprawę moich interwencji próbuje się nadać inny sens i wykorzystać celem ukrycia nieprawidłowych działań oraz zaniechań, których dopuścił się Prezydent Miasta i Nadzór Budowlany. Przykre jest także to, że sprawę bezdomnego próbuje się upolitycznić i wykorzystać w zupełnie innym celu. W artykule tym nie znalazło się także stanowisko innych mieszkańców osiedla, którzy podobnie uważają, że działania Prezydenta są niewłaściwe pomimo, iż zgłaszały się do redakcji.
W rozmowie z naTemat Mularczyk potwierdził dziś, że szykuje pozew przeciwko "Polityce". – Dziś zostanie skierowany w imieniu moim oraz mojej małżonki wniosek do sądu o zabezpieczenie kolportażu tego tygodnika, a jutro pozew o ochronę dóbr osobistych. Z uwagi na powyższe uprzejmie proszę o niepowoływanie się na treść publikacji ponieważ jest ona nieprawdziwa i nierzetelna, a dziennikarka przed jego opublikowaniem nie poprosiła mnie o komentarz w tej sprawie – zaznaczył.
Na stronie Polityka.pl artykuł o Mularczyku jest już tylko za paywallem. Dwa dni temu Polityka promowała artykuł na swojej stronie na Facebooku, ale teraz link z Facebooka prowadzi do strony 404 (błąd).
Nie dostaliśmy odpowiedzi na pytanie, jak "Polityka" odnosi się do zarzutów parlamentarzysta. Kilkanaście godzin temu omówienie Polityki przygotował portal Wyborcza.pl, ale teraz link ten odsyła do komunikatu o błędzie.
Dlaczego? Rzeczniczka Agory Agata Staniszewska powiedziała naTemat, że redakcja "nie ma żadnych informacji do przekazania w tej sprawie".