Według dziennikarki tygodnika Agnieszki Burzyńskiej są dwa powody, dla których Protasiewicz i inni politycy PO chętnie rozsiewają plotki o wyjeździe Tuska do Brukseli. Po pierwsze, może być to element walki o stanowisko w Unii Europejskiej. "Chłopaki w Ujazdowskich (KPRM) się zorientowali, że popełnili błąd, zbyt szybko oznajmiając, że premier nie jest zainteresowany Brukselą, i teraz chcą z impetem wrócić do gry, aby powalczyć o inne stanowiska" – mówi działacz Platformy.
Po drugie, zbliżają się wybory krajowe, a z Tuskiem w UE będzie w kampanii łatwiej. "Nasi wyborcy kochają Polaków na ważnych stanowiskach za granicą" – kwituje w rozmowie z "Wprost" współpracownik premiera.