![Co Polsce może dać [url=http://shutr.bz/1bEoUZI]unijno-amerykańska[/url] umowa TTIP?](https://m.natemat.pl/d780a125b610f91e0a412308e30a9f3e,1500,0,0,0.jpg)
Dla konsumentów – tańsze samochody i ubrania zza oceanu. Dla przedsiębiorców – ogromny amerykański rynek zbytu. Dla Europy – szansa na odzyskanie znaczenia na świecie. Te wszystkie korzyści sprawiają, że warto śledzić trwające właśnie europejsko-amerykańskie negocjacje w sprawie zniesienia ceł.
Mimo że rozmowy pozostają tajne, agencja Reutera ujawniła, że UE proponuje całkowite zniesienie ceł aż na 96 proc. towarów sprowadzanych z USA. CZYTAJ WIĘCEJ
W intencji unijnych dyplomatów po kilku latach miałyby zniknąć także (zachowane na czas okresu przejściowego) cła na samochody i produkty spożywcze, a wspólny euroatlantycki rynek – powoli stałby się faktem. – Dziś wiemy już, że zakładany początkowo termin ewentualnego podpisania umowy w 2014 roku jest bardzo, bardzo optymistyczny, ale rokowania trwają – ocenia Marta Pawlak z polsko-amerykańskiej Izby Handlowej. Co wejście w życie TTIP zmieniłoby w naszym życiu? Całkiem sporo.
Dla Karola Stasiaka, właściciela firmy US.Autoimport z Bełchatowa, zniesienie ceł między Europą a USA miałoby bardzo wymierne, finansowe efekty. – Byłoby super. Myślę, że miałbym po prostu więcej klientów – mówi w rozmowie z naTemat. Wedle jego wyliczeń zniesienie cła na samochody oznaczałoby, że klient płaciłby za nowe amerykańskie auto cenę jakieś 10-13 proc. niższą niż obecnie.
– Może się to wydawać niewielką sumą, ale przy samochodzie za powiedzmy 200 tys. zł oszczędza się naprawdę solidną kwotę – zauważa Stasiak.
Ale europejsko-amerykańskie negocjacje mają znaczenie nie tylko dla pojedynczych przedsiębiorców czy konsumentów. – Pamiętajmy, że mówimy o dwóch gospodarczych potęgach. Ewentualne wejście w życie TTIP może mieć ogromne znacznie geopolityczne – zauważa Marta Pawlak. I nie są to puste słowa: w końcu, jak zauważa “Rzeczpospolita”, sukces negocjacji doprowadzi do sytuacji, w której “połowa świata będzie bez cła”.
Obecna stagnacja gospodarcza Europy, a także rosnące zagrożenie ze strony Chin, w cudowny sposób zmieniły stan umysłów. Europa jest dziś gotowa dobić z USA targu, wzajemnie otwierając się na inwestycje, handel i świadczenie usług. CZYTAJ WIĘCEJ
Wielu ekspertów zwraca uwagę, że zacieśnienie więzów między Europą a USA to mocny cios wymierzony Chinom: “Będą utrzymywać, że chodzi tylko o pogłębianie logiki globalizacji i integracji, która rozwija się od czasów II wojny światowej. Ale strategiczny anty-chiński cel jest oczywisty” – pisze “Economic Times”.
Choć wydaje się, że zmierzanie obu podmiotów w stronę wolnego rynku przyniesie Europie i Polsce same korzyści, nie wszyscy są entuzjastyczni. Oto jeden z głosów z niedawnej konferencji funkcjonującego przy Związku Banków Polskich Klubu Polska 2015+.
Największymi beneficjentami będą Niemcy, Wielka Brytania (także na rynku usług finansowych), Włochy, kraje nordyckie, Francja, Holandia itd. Korzyści dla słabiej rozwiniętych gospodarek będą mniejsze. Ocenia się, że liberalizacja celna na krótką metę nie będzie miała dużego znaczenia dla Polski. CZYTAJ WIĘCEJ

