Dla konsumentów – tańsze samochody i ubrania zza oceanu. Dla przedsiębiorców – ogromny amerykański rynek zbytu. Dla Europy – szansa na odzyskanie znaczenia na świecie. Te wszystkie korzyści sprawiają, że warto śledzić trwające właśnie europejsko-amerykańskie negocjacje w sprawie zniesienia ceł.
“W trwających od lipca ub.r. negocjacjach nad utworzeniem Transatlantyckiego Partnerstwa dla Handlu i Inwestycji (TTIP) poniedziałek będzie dniem kluczowym. Bruksela i Waszyngton po raz pierwszy odsłonią karty i powiedzą, jak dalece są gotowe otworzyć swój rynek” – pisze “Rzeczpospolita”.
W intencji unijnych dyplomatów po kilku latach miałyby zniknąć także (zachowane na czas okresu przejściowego) cła na samochody i produkty spożywcze, a wspólny euroatlantycki rynek – powoli stałby się faktem. – Dziś wiemy już, że zakładany początkowo termin ewentualnego podpisania umowy w 2014 roku jest bardzo, bardzo optymistyczny, ale rokowania trwają – ocenia Marta Pawlak z polsko-amerykańskiej Izby Handlowej. Co wejście w życie TTIP zmieniłoby w naszym życiu? Całkiem sporo.
Tańsze produkty, szansa dla eksporterów
Dla Karola Stasiaka, właściciela firmy US.Autoimport z Bełchatowa, zniesienie ceł między Europą a USA miałoby bardzo wymierne, finansowe efekty. – Byłoby super. Myślę, że miałbym po prostu więcej klientów – mówi w rozmowie z naTemat. Wedle jego wyliczeń zniesienie cła na samochody oznaczałoby, że klient płaciłby za nowe amerykańskie auto cenę jakieś 10-13 proc. niższą niż obecnie.
– Może się to wydawać niewielką sumą, ale przy samochodzie za powiedzmy 200 tys. zł oszczędza się naprawdę solidną kwotę – zauważa Stasiak.
Uporządkowanie relacji handlowych między USA i Europą dotyczyłoby jednak nie tylko ceł, ale również innego typu barier, które komplikują dziś handel między przedsiębiorcami i klientami z USA i Unii. W planach jest ujednolicenie certyfikatów, standardów i dokumentów. – Produkty ze Stanów byłyby u nas łatwiej dostępne, a co więcej, wzrosnąć mogłaby liczba amerykańskich inwestycji bezpośrednich w naszym kraju – zauważa Marta Pawlak, mówiąc o korzyściach, jakie w przypadku podpisania umowy odczuje Polska.
Zniesienie barier sprawiłoby także, że otworem dla naszych firm stanąłby amerykański rynek: – Wedle naszych prognoz zyskać mogą zwłaszcza przedsiębiorstwa z branży motoryzacyjnej, chemicznej, farmaceutycznej – ocenia Pawlak dodając, że skorzystaliby nie tylko najwięksi. – TTIP to także szansa dla sektora małych i średnich przedsiębiorstw – mówi. "Rzeczpospolita" powołuje się także na szacunki z Brukseli, według których po wejściu w życie TTIP cały eksport UE do USA wzrośnie o 28 a samochodów o 40 procent.
Osłabienie Chin
Ale europejsko-amerykańskie negocjacje mają znaczenie nie tylko dla pojedynczych przedsiębiorców czy konsumentów. – Pamiętajmy, że mówimy o dwóch gospodarczych potęgach. Ewentualne wejście w życie TTIP może mieć ogromne znacznie geopolityczne – zauważa Marta Pawlak. I nie są to puste słowa: w końcu, jak zauważa “Rzeczpospolita”, sukces negocjacji doprowadzi do sytuacji, w której “połowa świata będzie bez cła”.
Przez lata Unia Europejska broniła za pomocą ceł swojego wspólnego rynku przed Amerykanami, koncentrując się na swobodzie przepływu kapitału i towarów wewnątrz Wspólnoty. Ale “Economic Times” słusznie zwraca uwagę, że ostatnie lata zmieniły to myślenie:
Wielu ekspertów zwraca uwagę, że zacieśnienie więzów między Europą a USA to mocny cios wymierzony Chinom: “Będą utrzymywać, że chodzi tylko o pogłębianie logiki globalizacji i integracji, która rozwija się od czasów II wojny światowej. Ale strategiczny anty-chiński cel jest oczywisty” – pisze “Economic Times”.
Pytania i wątpliwości
Choć wydaje się, że zmierzanie obu podmiotów w stronę wolnego rynku przyniesie Europie i Polsce same korzyści, nie wszyscy są entuzjastyczni. Oto jeden z głosów z niedawnej konferencji funkcjonującego przy Związku Banków Polskich Klubu Polska 2015+.
Mimo że rozmowy pozostają tajne, agencja Reutera ujawniła, że UE proponuje całkowite zniesienie ceł aż na 96 proc. towarów sprowadzanych z USA. CZYTAJ WIĘCEJ
“Economic Times”
Obecna stagnacja gospodarcza Europy, a także rosnące zagrożenie ze strony Chin, w cudowny sposób zmieniły stan umysłów. Europa jest dziś gotowa dobić z USA targu, wzajemnie otwierając się na inwestycje, handel i świadczenie usług. CZYTAJ WIĘCEJ
Dr hab. Marek Grela
Największymi beneficjentami będą Niemcy, Wielka Brytania (także na rynku usług finansowych), Włochy, kraje nordyckie, Francja, Holandia itd. Korzyści dla słabiej rozwiniętych gospodarek będą mniejsze. Ocenia się, że liberalizacja celna na krótką metę nie będzie miała dużego znaczenia dla Polski. CZYTAJ WIĘCEJ