Znacie ten obrazek, z którego od lat śmieje się polski internet? Okazało się, że jeden z jego bohaterów jest dziś świetnie zarabiającym, wziętym programistą i pracownikiem Google’a. Czy tak, jak zmienił się Tomasz Czajka, zmienili się informatycy w ogóle? A może chociaż inne jest dziś nasze postrzeganie "typowego informatyka"?
Smutna stołówka, szarzejące zasłony, sztuczne kwiaty na stole, a dookoła czterech niezbyt zadbanych nastolatków w tureckich sweterkach nieśmiało spoglądających w obiektyw – to zdjęcie od lat krąży po polskim internecie w formie dziesiątków mniej i bardziej wyszukanych memów. Wszystkie z nich mają wspólny mianownik: chodzi o podśmiewanie się z przedstawionych na nim “geeków”, “nerdów”, “typowych informatyków”.
Ale nie wszystkim pewnie było do śmiechu, gdy przeczytali w piątek w portalu Wp.pl o tym, kim jest dziś jeden z chłopców przedstawionych na popularnym zdjęciu. Za to pewnie wielu zżera teraz zazdrość – Tomasz Czajka ze Stalowej Woli – na fotografii jako jedyny nie ma na nosie okularów – dziś jest wziętym programistą, zwycięzcą wielu turniejów i świetnie zarabiającym pracownikiem Google’a.
Historia Tomasza Czajki dobrze pokazuje, że informatycy, z których kiedyś się wyśmiewano, dziś dzięki swojej pasji są w stanie odnosić życiowe sukcesy. I choć stereotyp “komputerowego geeka” wciąż pozostaje żywy, kariera wysoko opłacanego specjalisty IT, o którego biją się pracodawcy, wiele osób autentycznie fascynuje. Jak to więc w końcu jest z tymi informatykami?
Informatyk informatykowi nierówny
Łukasz Barański w firmie, w której pracuje, zajmuje się administracją siecią. To dzięki niemu bez zastrzeżeń działa np. firmowa poczta. Na pytanie o to, jak dziś ludzie postrzegają informatyków, odpowiada: – Przede wszystkim pamiętajmy, że słowo “informatyk” może oznaczać bardzo różne zajęcia i zawody: od pracowników helpdesku, przez programistów, administratorów, po menedżerów IT – tłumaczy podkreślając, że te specjalizacje wymagają zupełnie innych kompetencji i przyciągają bardzo różnych ludzi.
I o ile wśród młodych programistów nadal można dość łatwo znaleźć bliskich stereotypowi introwertyków w okularach z grubymi oprawkami, to np. menedżerowie IT na pierwszy rzut oka nie różnią się od maklerów czy biznesmenów. Ale tak czy inaczej obie kategorie informatyków łączy jedno: w dzisiejszych czasach naprawdę nieźle zarabiają.
– Myślę, że w zbiorowej wyobraźni informatyk jako symbol wysokich dochodów zastąpił w pewnym sensie maklera. W tym zawodzie łatwo o stabilną posadę, można też bez problemu przebierać w ofertach – mówi Krzysztof Keller, informatyk, ekspert ds. ochrony tajemnic z firmy Effor. Jego opinię potwierdza Łukasz Barański, który twierdzi, że miesięcznie na portalu GoldenLine dostaje ok. 20 propozycji pracy.
Między prawdą a stereotypem
Krzysztof Keller zwraca uwagę, że na zmianę sposobu postrzegania informatyków wpływają nie tylko ich wysokie zarobki i prestiż znanych firm, dla których pracują. – W erze internetu, Facebooka i smartfonów stali się niezbędną częścią naszego życia – mówi. Ci, którzy odnoszą sukcesy otwierają często własne firmy lub awansują, zrywają więc szybko ze stereotypowym wizerunkiem “geeka” wskakując w eleganckie garnitury. – Stereotyp ukazany na popularnym zdjęciu ze stołówki jest już przeszłością – twierdzi Keller.
Według Łukasza Barańskiego dowodem na to może być fakt, jak wielu młodych ludzi chce się dziś kształcić na informatyka. – Stereotypy ich nie zrażają. Chcą szybko zacząć zarabiać, choć często wciąż niewiele umieją. Czasem są nawet zbyt pewni siebie – mówi. Czyżby więc wystraszony “nerd” w sweterku odszedł już do lamusa? Piotrek, który również jest informatykiem, ale prosi o zachowanie anonimowości, twierdzi, że nie do końca.
Nasz rozmówca pracuje w firmie z branży internetowej, która zatrudnia kilkadziesiąt, w większości młodych osób. – Spośród nich jedna trzecia to programiści, którzy całymi dniami siedzą i klepią kod. I wielu z nich jak ulał pasuje do stereotypu “informatyka” – długie włosy spięte w kucyk, kraciasta koszula, na uszach słuchawki z jakąś metalową kapelą – opowiada Piotrek.
Piotrek dodaje, że także na studiach na Politechnice Warszawskiej zdecydowana większość jego kolegów wpisywała się w wizerunek “typowego informatyka”: – Wielu z nich to dziś normalni ludzie, mają żony, dzieci, ale ciągle chodzą w koszulach w kratę i grają w Magic The Gathering [popularna gra karciana rozgrywająca się w realiach świata fantasy – przyp. red.] – mówi nasz rozmówca.
Widać więc wyraźnie, że choć prestiż i zarobki wielu informatyków są dziś na naprawdę wysokim poziomie, a społeczny odbiór tej profesji znacznie się zmienił, potoczne przekonanie o tym, kim jest “typowy informatyk”, wciąż obciążone jest dawnymi stereotypami. I być może nie jest ono wcale tak całkiem nieprawdziwe… Z drugiej strony, jeśli zarabia się tyle, co Tomasz Czajka, stereotypy można chyba mieć w nosie.
Niepozorny chłopak z internetowego obrazka, dzięki talentowi popartemu ogromną pracą, odniósł wielki sukces. Będąc w młodym wieku miał okazję odwiedzić wiele ciekawych miejsc m.in. Koreę oraz pracować przy wielkich projektach. (...) Nie ulega wątpliwości, że wiele kolejnych wyznań i sukcesów dopiero stoi przed nim. CZYTAJ WIĘCEJ
Łukasz Barański
Kluczem do sukcesu w tym zawodzie jest specjalizacja. Trzeba znać swój fach. Eksperci z konkretnych, wąskich dziedzin bez większego problemu mogą liczyć na oferty z pięciocyfrowymi kwotami.