Reklama.
Wczoraj wieczorem fanów skoków narciarskich obiegł blady strach. Kamil Stoch upadł podczas treningu. Mistrz olimpijski długo się nie podnosił. W końcu opuścił zeskok o własnych siłach, ale z ręką na temblaku. Pojawiło się wiele tez, włącznie z tym, że Stoch złamał rękę i nie wystąpi w sobotnim konkursie. Na szczęście okazało się, że temblak to środek ostrożności, a ręka skoczka jest tylko stłuczona.