Jeśli Szkoci zagłosują za niepodległością, będą musieli stworzyć sobie nową walutę. Taką wiadomość przekazali mieszkańcom tego kraju przedstawiciele trzech największych brytyjskich partii politycznych.
Przedstawiciele Szkockiej Partii Narodowej (SNP) od jakiegoś czasu przekonywali swoich wyborców, że głos na niepodległość Szkocji nie oznacza końca funta. Mówił to wcześniej lider SNP Alex Salmond. Dziś potwierdził to Blair Jenkins, szef kampanii „Yes Scotland”, który dziś w BBC Radio Scotland oświadczył, że „unia monetarna byłaby najlepszym wyborem dla niepodległej Szkocji i reszty Wielkiej Brytanii. Innego zdania są jednak brytyjscy politycy.
– Szkoccy narodowcy przekonują swoich wyborców, że Wielka Brytania zgodzi się na unię monetarną. To nawet nie będzie brane pod uwagę. Nie powinni dezinformować swoich wyborców. Niech sami podejmą decyzję, ale w oparciu o prawdziwe fakty. Dodam przy tym, że mam nadzieję, że Szkocja pozostanie częścią naszego państwa – mówił kanclerz skarbu George Osborne, z partii Konserwatystów.
Pochodzący z Szkocji naczelny sekretarz skarbu Danny Alexander zgadza się z opinią Osborne'a. – Zgodzenie się na unię monetarną niesie ze sobą olbrzymie ryzyko. Zwłaszcza, że niepodległościowcy mówią, że taki manewr mógłby być zastosowaniem tymczasowym. To naraziłoby funta na działania spekulantów. Do tego stabilność finansowa Wielkiej Brytanii byłaby zagrożona przez niepodległą Szkocję. Jako Szkot i Naczelny Sekretarz Skarbu odradzałbym to mieszkańcom mojego kraju – powiedział w oświadczeniu Alexander.
Kanclerz skarbu w opozycyjnym gabinecie cieni Ed Balls podpisał się pod postulatami swoich odpowiedników z obozu rządzącego.
– Alex Salmond próbuje mówić, że Szkocja może być niepodległa, oderwać się od Wielkiej Brytanii iwciąż używać brytyjskiego funta. Takie działanie wymagałoby integracji, potrzebna byłaby unia bankierska, unia fiskalna, unia polityczna. To jest fundamentalny problem intelektualny dla Alexa Salmonda. Chciałby oderwać się od Wielkiej Brytanii, ale także zachować funta, nawet jeśli to oznaczałoby bliższe relacje z UK. Nie można zjeść ciasteczka i go mieć – grzmiał Balls.
Teoretycznie Szkocja mogłaby dołączyć do strefy euro. To jednak skomplikowany i długotrwały mechanizm, który być może nie wiązałby się z koniecznością dołączenia do UE, ale nie udałoby się go przeprowadzić z dnia na dzień. Referendum w sprawie wystąpienia Szkocji z Wielkiej Brytanii odbędzie się we wrześniu tego roku. Na razie 60 proc Szkotów jest przeciwnych zerwaniu Unii.