Ogórki kiszone i kiszona kapusta cieszą się ostatnio ogromną popularnością w USA.
Ogórki kiszone i kiszona kapusta cieszą się ostatnio ogromną popularnością w USA. Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta

W Polsce znane są od lat i nigdy nie wzbudzały większych emocji. Okazuje się jednak, że ostatnio odkryli je Amerykanie i dostali na ich punkcie prawdziwego kulinarnego bzika. To przeróżne sfermentowane specjały: od kwasu chlebowego po kiszoną kapustę i ogórki. Okazuje się, że są nie tylko smaczne, ale i dobre dla naszego zdrowia.

REKLAMA
– To dopiero kopernikańskie odkrycie – śmieje się nasz bloger kulinarny Marek Łaskawiec, kiedy rozmawiamy o modzie na kwaszonki, która eksplodowała rzekomo za Oceanem. I choć z naszego punktu widzenia fascynacja takimi produktami jak kiszone ogórki, kefir, kwas chlebowy czy kapusta rzeczywiście może dziwić, to jeśli wierzyć zagranicznym portalom, Amerykanie naprawdę je pokochali.
Fermentacyjny szał
Naucz się, jak przygotować w domu sfermentowane warzywa, które wzmocnią twój system odpornościowy”. “Wisconsin ogarnia fermentacyjny szał”, “Zadziwiające nowe lekarstwo: kiszona kapusta” – te nagłówki z angielskojęzycznych mediów dobitnie pokazują, że na Zachodzie naprawdę odkryto właśnie wartość poddanego procesom fermentacji jedzenia.
Jeden z amerykańskich portali pisze wprost, że “restauracje wprowadzają sfermentowane dania do swoich kuchni, a kursy i festiwale domowego kiszenia mnożą się jak grzyby po deszczu”. I choć smak kiszonych ogórków albo kwasu chlebowego odgrywają zapewne jakąś rolę w ekspansji tej mody, to na pierwszy plan wysuwają się argumenty zdrowotne.
“Daily Mail”

Kiedy pewne potrawy zostają poddane fermentacji, są wstępnie “trawione” przez dobre bakterie bytujące na powierzchni jedzenia. Te mikroby zjadają jedzenie zanim ty to zrobisz, rozbijając cukry i skrobię i sprawiając, że składniki odżywcze stają się łatwiejsze do przyswojenia. CZYTAJ WIĘCEJ


W artykułach o kiszonkach podkreśla się też ich pozytywny wpływ na perystaltykę jelit. Iza Czajka, fizjolog żywienia i dziennikarka, tłumaczy, że na temat metabolizmu jelit cały czas wiemy stosunkowo niewiele. Wciąż trwają liczne badania, a także spory dotyczącego np. tego, czy popularne zdrowe jogurty rzeczywiście mają tak zbawienny wpływ na nasz organizm, jak utrzymują producenci.
– Niemniej, naukowcy są zgodni m.in. co do pozytywnej roli obecnych w różnego rodzaju kwaszonkach bakterii produkujących kwas mlekowy – dzięki nim w naszym przewodzie pokarmowym nie mogą się rozwijać inne, szkodliwe dla naszego zdrowia drobnoustroje. Jednym słowem, spożywanie kwaszonych produktów wspiera naszą “dobrą” florę bakteryjną – tłumaczy Czajka.

Oznacza to, że jeśli jemy dużo kiszonek, pleśniowych serów lub pijemy kwas chlebowy, wzmacniamy swoją odporność. Cytowane przez “Daily Mail” badania mówią też o tym, że dzięki dobrym bakteriom obecnym w kiszonkach i sfermentowanych napojach szybciej się najadamy, rzadziej miewamy rozstroje oraz wrzody żołądka i zmniejszamy ryzyko zapadania na pewne odmiany cukrzycy.
I jak tu się dziwić, że Amerykanie z ciekawością zachwycają się takimi napojami, jak sfermentowana chińska herbata kombucza, czy też jeszcze bardziej egzotyczny wschodnioeuropejski… kefir.
Zdrowo i tradycyjnie także w Polsce
Marek Łaskawiec, który w naTemat współprowadzi bloga “Z niejednego garnka”, twierdzi, że także w Polsce wzrasta zainteresowanie kiszonkami. I swoje źródła ma nie w zachodnich modach kulinarnych, a w zwrocie ku polskim tradycjom i lokalnym produktom.
– Z jednej strony nasza zamożna klasa średnia wzięła sobie do serca modne na Zachodzie stwierdzenie, że “jesteś tym, co jesz”, a z drugiej – trwa sentymentalny powrót do smaków dzieciństwa. Polacy tęsknią za zdrowymi, tradycyjnie przygotowywanymi potrawami, które pamiętamy z obiadów u naszych babć. Oba te trendy się przenikają – ocenia Łaskawiec.
Fermentacja

W węższym znaczeniu fermentacja jest beztlenowym rozkładem cukrów, spotykanym wśród bakterii, pleśni, drożdży, roślin i zwierząt. W zależności od produktu końcowego fermentacji występują jej odmiany: np. mlekowa, masłowa, alkoholowa. Zastosowanie w przemyśle piwowarskim, winiarskim i spirytusowym. CZYTAJ WIĘCEJ


Nasz bloger twierdzi, że swoisty renesans przeżywa obecnie na przykład bogaty w witaminę C sok z kiszonej kapusty. Ale równie popularny jest napój z... kiszonego buraka. – Sok z buraka świetnie nadaje się do leczenia mikrourazów. Wpływa też na dotlenienie mięśni, dlatego chętnie piją go ludzie uprawiający fitness – mówi Łaskawiec dodając, że zdarza się, iż duże partie buraczanego soku kupują nawet kluby fitness, wprowadzając go do swojej oferty.
I choć nie wszyscy badacze są w pełni przekonani o tym, że kiszone ogórki, kapusta i inne tradycyjne polskie przysmaki rzeczywiście są tak bardzo korzystne dla zdrowia, i tak powinniśmy się cieszyć z amerykańskiej kariery kiszonek. Rzadko bowiem się zdarza, żebyśmy to my dawali wyznaczali Amerykanom trendy. Nawet, jeśli mowa tylko o kulinariach.