Brunon Kwiecień chciał zostać sympatykiem Młodzieży Wszechpolskiej?
Brunon Kwiecień chciał zostać sympatykiem Młodzieży Wszechpolskiej? Fot. Mateusz Skwarczek / Agencja Gazeta

Przeciwnicy Młodzieży Wszechpolskiej opublikowali w internecie listę osób, które zgłosiły się do tej organizacji, chcąc zostać jej członkami bądź "sympatykami". Lista nie zawiera pełnych nazwisk, ale i tak jedna z wymienionych na niej kandydatur od razu zwraca uwagę. Otóż kilka lat temu sympatykiem Młodzieży Wszechpolskiej chciał zostać niejaki Brunon K., nauczyciel akademicki chemii z Krakowa…

REKLAMA
Z przedstawionych na liście informacji wynika, że Brunon Kwiecień zgłosił się do Młodzieży Wszechpolskiej w listopadzie 2011 roku. Mężczyzna napisał, że mieszka w Krakowie i jest adiunktem uczącym chemii. – Mam sprawę do obgadania z osobami, które kierują ruchem "wszechpolakow". Mogę prowadzić za darmo ciekawe wykłady dla zainteresowanych. O szczegółach możemy porozmawiać osobiście nie przez maila – napisał Brunon Kwiecień.
Mniej więcej rok później Polskę obiegła informacja o zatrzymaniu mężczyzny, który najprawdopodobniej chciał przeprowadzić zamach bombowy na Sejm. Dziennikarze szybko ustalili, że był nim Brunon K., pracownik Wydziału Chemii Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie. Zdaniem prokuratury Brunon Kwiecień (oskarżony wyraził zgodę na publikację swojego nazwiska i wizerunku) kierował się pobudkami o charakterze "nacjonalistycznym, ksenofobicznym i antysemickim".
Podczas trwającego jeszcze procesu Kwiecień przyznał, że przygotowywał zamach na Sejm. Podkreślił jednak, że nie poczuwa się do winy. Kwiecień twierdzi, że został zainspirowany przez inną osobę. – Gdyby nie inspirator, pan Brunon Kwiecień dalej byłby adiunktem na uczelni – powiedział jego obrońca Maciej Burda. Prokuratura nie wierzy jednak w taką wersję zdarzeń.

źródło: Gnwp.eu