
Jest jeden bardzo ważny i niepodważalny powód: śnieg. Na Chopoku nawet tej ciepłej zimy śnieg jest. I to jest tak przygotowany, że zapomina się, że gdzie indziej go nie ma. A przecież nie ma i dlatego polscy górale liczą straty. Słowacy przygotowali się lepiej. Nawet dużo lepiej.
Można dowolnie je ze sobą łączyć, dzięki systemowi gondolek i krzesełek krzyżujących się ze sobą w różnych punktach góry. Sama góra ma niestety jeden bardzo duży minus - jest tak położona, że często na niej bardzo mocno wieje, wtedy część tras i wyciągów jest zamykana.
Na szczęście, zawsze znajdziemy stok, na którym jest przyjemnie, przecież do wyboru mamy Chopok północny z Lúčky'ami, skąd ruszają wygodne sześcioosobowe, kryte krzesełka; Zahradkami, gdzie wyciągi krzesełkowe są dwa (jeden zawiezie nas właśnie na trasę FISowską) i Biela Púť oraz stronę południową, na której tras jest trochę mniej niż na północnej, ale częściej pojawia się za to piękne słońce.
Ośrodek Jasna Chopok mieści się w Tatrach Niskich, tylko godzinę od polskiej granicy. Po północnej i południowej stronie Chopoka znajduje się ponad 45 km tras zjazdowych o różnych poziomach trudności, a także 29 kolejek i wyciągów. System naśnieżania o długości ponad 27 km zapewnia warunki do jazdy przez co najmniej pięć miesięcy w roku.
Wyciągi i kolejki
W porównaniu z polskimi górami podziw budzą zwłaszcza gondole, które nas zabierają na szczyt Chopoku.
Wygodne bardzo pojemne - wagonik często jeździ i mieści się w nim ze 20 osób.
Ceny karnetów (sezon główny)
1 dzień - 35 euro
2 dni - 69 euro
3 dni - 102 euro
4 dni - 132 euro
5 dni - 160 euro
5 z 7 dni - 165 euro
6 dni - 185 euro
7 dni - 203 euro
CZYTAJ WIĘCEJ
Hotele, restauracje, sauny, baseny
Wokół Chopoku infrastruktura rozwija się imponująco: jest mnóstwo komfortowych, pięknych hoteli oferujących najwyższe usługi oraz są apartamenty do wynajęcia. W hotelach - jak np. w Tri Studnicky czy Grandzie - możemy skorzystać z relaksującego spa.
Jacuzzi, sauna fińska oraz rzymska, z której wyskakujemy w śnieg lub do lodowatego strumienia, to właściwie standard.
Bogatą ofertę basenowo saunową ma Tatralandia, z której Słowacy są bardzo dumni. To ogromny kompleks bardzo ciepłych basenów, które mieszczą się zarówno pod dachem, jak i na dworze, saun (fińska, rzymska, z relaksującym czerwonym światłem, z komorą solną plus studnia lodowa), jak i restauracji i drink barów. Zarówno dorośli jak i dzieci powinni być zachwyceni (choć lepiej pewnie przyjść w tygodniu niż w weekend, unikniemy wtedy największych tłumów). Co wygodne, jeśli jest brzydka pogoda, karnet jednodniowy na stok w ciągu dwóch godzin od zakupu możemy wymienić na wstęp do Tatralandii.
Ceny wstępu do Tatralandii
Dorośli:
3-godzinny - 19 euro
Całodzienny - 21 euro
Dzieci do 140 cm wzrostu:
3-godzinny - 8 euro
Całodzienny - 10 euro
Dzieci powyżej 140 cm i emeryci
3-godzinny - 17 euro
Całodzienny - 19 euro
CZYTAJ WIĘCEJ
Na stokach praktycznie przy każdej stacji znajdują się restauracje lub małe knajpki.
Na szczycie Chopoku na wysokości 2004 m znajduje się restauracja Rotunda. Przy ładnej pogodzie roztacza się z niej przepiękny widok na Tatry.
Ciekawym miejscem jest też Von Roll Restaurant, która powstała ze stacji początkowej kolejki linowej, a położona jest na 1670 m n.p.m. na Chopoku Północnym. Część mechanizmu kolejki stała się głównym elementem wystroju restauracji.
Kuchnia słowacka jednak niestety nie należy do najbardziej wyrafinowanych. Można odnieść wrażenie, że świadomość kulinarna w tym kraju znajduje się nadal na dość niskim poziomie. Nie nastawiajmy się więc na zdrowe odżywianie, królują ciężkie sosy, mięsa oraz frytki z mrożonek. Pewną rekompensatą są całkiem smaczne słowackie wina (są z nich naprawdę dumni) i nalewki.
Ceny za jedzenie i picie też nie są wygórowane, na poziomie podobnym do polskich.
Przyciąganie Polaka
14–15 lutego pod Chopokiem odbyła się II edycja Polskiego Weekendu. Atrakcje zapewnili: DJ Flor, Marcin Urzędowski, Aretha oraz wszechobecny Yeti. Udział w niej wzięli: Maria Niklińska, Marta Wierzbicka i Przemysław Cypryański. Uczestnicy Polskiego Weekendu na Chopoku mogli wziąć udział w zawodach, licznych konkursach, spróbować swoich sił na symulatorach sportów zimowych np. skoków narciarskich. Polski Weekend zakończył się zabawą w klubie Happy End.
Mówimy po polsku
Na koniec dodam, że Słowacja ma jedną, bardzo miłą zaletę, która ją wyróżnia - wszędzie swobodnie można rozmawiać po polsku. Ponadto Słowacy są niesamowicie sympatyczni. Podsumowując: warto spróbować pojeździć na Chopoku.
Więcej informacji znajdziecie na stronie: www.jasna.sk