W Kancelarii Premiera wkrótce zdecydują się losy internetu szerokopasmowego w Polsce. Minister finansów i małe samorządy chcą go dodatkowo opodatkować, sprzeciwia się Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. – Nie po to walczyliśmy o jedno opodatkowanie w ustawie telekomunikacyjnej, by teraz dodawać kolejne obciążenia – mówi naTemat Rafał Trzaskowski.
Już teraz około 60 procent kosztów szybkiego internetu to podatki. Minister finansów chce jeszcze podnieść ten odsetek, proponując opodatkowanie studzienek ze światłowodami. Przyklaskują mu małe samorządy, do których miałyby trafić dodatkowe daniny.
Sprzeciwia się temu Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji, więc spór będzie musiał rozstrzygnąć Donald Tusk. – Nowy podatek może podwyższyć koszty projektów, które już się toczą – mówi w rozmowie z naTemat minister administracji i cyfryzacji Rafał Trzaskowski. – Marszałkowie województw, którzy są za nie odpowiedzialni, będą mieli problem. Zależy nam, by te projekty były kontynuowane – deklaruje
Tym bardziej, że jeszcze w 2010 roku zdecydowano, że studzienki ze światłowodami to nie budowle i nie trzeba od nich płacić dodatkowych podatków. – Uważamy, że nie po to walczyliśmy o jedno opodatkowanie w ustawie telekomunikacyjnej, by teraz dodawać kolejne obciążenia. Taki podatek to krok wstecz, dlatego ta propozycja nam się nie podoba – zauważa Trzaskowski.
Nowe przepisy mogą też zakłócić toczące się projekty współfinansowane przez UE. – Dodatkowa opłata będzie miała wpływ także na Narodowy Plan Szerokopasmowy. Tam jest podział na inwestycje opłacalne, które będą realizowały prywatne firmy oraz na te, które są marginalnie rentowne – one dostaną bezpłatne pożyczki. Kiedy przez podatek wzrosną koszty, te proporcje między poszczególnymi grupami zaczną się chwiać – dodaje minister administracji i cyfryzacji.
Premier ma już niewiele czasu na podjęcie decyzji. – Część inwestycji już trwa, prowadzi się je według planów finansowych, istnieje więc zagrożenie, że trzeba będzie je zmieniać. Dlatego jesteśmy zdania, że te opłaty nie powinny rosnąć – wyjaśnia Rafał Trzaskowski. – Trwają konsultacje nad ustawą samorządową, bo ta opłata to jeden z jej wątków. Ale nie zostało dużo czasu na finalizację prac, więc niedługo decyzja w tej sprawie będzie musiała zapaść – wyjaśnia minister.
Koszty tej jednej decyzji mogę wynieść nawet 400 mln zł – na tyle ocenia się wysokość podatku, który będą musieli zapłacić właściciele światłowodów. Oczywiste jest, że na kogoś trzeba będzie przerzucić dodatkowe koszta, więc jeśli ustawa wejdzie w życie, powinniśmy się spodziewać wyższych rachunków za internet. Poza tym spowolniony zostanie rozwój sieci światłowodów – za 400 mln można położyć 8 tys. km przewodów. To ponad 130 tys. punktów dostępowych.
Pomysły wprowadzenia dodatkowych opłat wyglądają kuriozalnie szczególnie w świetle słów premiera z 8 stycznia 2014 roku. Donald Tusk obiecywał, że do 2020 roku (czyli już za 6 lat) internet szerokopasmowy będzie docierał do każdego polskiego domu. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie konsekwentny w swoich poglądach i utrąci pomysł ministra finansów.