Prezydent Wiktor Janukowycz ogłosił, że na Ukrainie odbędą się przedterminowe wybory prezydenckie. Zaproponował także, by powrócić do konstytucji w brzmieniu z 2004 roku, na co przystał już parlament. Utworzony zostanie też rząd jedności narodowej. Kilka godzin po opublikowaniu prezydenckiego oświadczenia podpisano porozumienie o zakończeniu konfliktu na Ukrainie. Parlament przyjął także ustawę o uwolnieniu Julii Tymoszenko.
Wiktor Janukowycz wydał oświadczenie, w którym poinformował, że na Ukrainie zorganizowane zostaną przyspieszone wybory prezydenckie. Przywrócona ma zostać także konstytucja z 2004 roku (wówczas do ustawy zasadniczej z 1996 roku wprowadzono zmiany), która ogranicza władzę głowy państwa. Janukowycz zapowiedział także powstanie rządu jedności narodowej.
Porozumienie podpisane
Kilka godzin później liderzy opozycji Arsenij Jaceniuk, Witalij Kliczko i Ołeh Tiahnybok oraz prezydent Wiktor Janukowycz podpisali porozumienie ws. wyjścia z kryzysu. Dokument sygnowano w obecności Radosława Sikorskiego i Franka-Waltera Steinmeiera, ministra spraw zagranicznych Niemiec, którzy negocjowali warunki umowy. Wcześniej na podpisanie porozumienia zgodziła się Rada Społeczna Majdanu.
Konstytucja z 2004 roku została już przywrócona przez parlament. W ciągu 10 dni ma powstać rząd jedności narodowej. Posłowie uchwalili również bezwarunkową amnestię dla wszystkich aresztowanych w związku z protestami.
Do września 2014 roku ma zostać przeprowadzona pełna reforma konstytucyjna. Po jej zakończeniu – nie później niż w grudniu 2014 roku – przeprowadzone zostaną przedterminowe wybory prezydenckie. Powstać ma nowe prawo wyborcze. Dochodzenie ws. zaistniałych w czasie protestów aktów przemocy ma być monitorowane przez władze, opozycję oraz Radę Europy.
Majdan chce podpisać porozumienie
Z Radą Społeczną Majdanu, niezwiązaną ściśle z opozycją parlamentarną, spotkali się Radosław Sikorski oraz szef niemieckiego MSZ Frank-Walter Steinmeier. Reprezentanci protestujących zgodzili się na podpisanie porozumienia o zakończeniu konfliktu, o czym poinformowało polskie MSZ.
Wcześniej pojawiły się doniesienia mówiące, że część protestujących na Majdanie nie jest zadowolena z propozycji prezydenta. Nieoficjalne informacje utrzymują bowiem, że przedterminowe wybory prezydenckie mają się odbyć dopiero w grudniu 2014 roku (planowo miały się odbyć w lutym 2015 roku). Tymczasem częśc protestujących nie chce czekać na zmiany, żąda natychmiastowej dymisji Janukowycza.
Ukraińskie MSW poinformowało, że manifestanci wypuścili pojmanych w czwartek żołnierzy wojsk wewnętrznych.
Donald Tusk: Majdan może nie przyjąć propozycji Janukowycza
Podczas dzisiejszej konferencji prasowej Donald Tusk podkreślił, że jeszcze dwa tygodnie temu protestujący zapewne przyjęliby propozycję przeprowadzenia przedterminowych wyborów, powołania rządu jedności narodowej i zmian konstytucyjnych. Jednak po tym, co działo się w ostatnich dniach, Majdan może nie być skory do jakichkolwiek negocjacji z Janukowyczem.
Tusk powtórzył przy tym, że Wiktor Janukowycz nie jest wiarygodnym politykiem. – Brak wiarygodności Wiktora Janukowycza będzie wisiał jak ponury cień nad wszystkimi negocjacjami – powiedział premier.
Strzały w Kijowie
Wcześniej, w trakcie porannych obrad, posłowie rządzącej Partii Regionów zaczęli się przepychać z deputowanymi ugrupowań opozycyjnych. Po jakimś czasie awantura ustała, zarządzono godzinną przerwę. Jednocześnie pojawiły się doniesienia mówiące o wejściu do siedziby Rady Najwyższej uzbrojonych milicjantów lub żołnierzy wojsk wewnętrznych. Po protestach posłów funkcjonariusze mieli opuścić budynek.
Ukraińskie MSW poinformowało natomiast, że niedaleko parlamentu nieznani sprawcy zaczęli strzelać do żołnierzy wojsk wewnętrznych. Inne źródła nie potwierdzają tej wersji. Ukraiński resort finansów miał natomiast oświadczyć, że zrezygnował z pomysłu wyemitowania obligacji o łącznej wartości 2 mld dolarów, które miała kupić Rosja.
Jest porozumienie z UE?
Rano kancelaria prezydenta Ukrainy podała komunikat: doszło do porozumienia z ministrami UE. Dokument o "uregulowaniu kryzysu" ma zostać podpisany dzisiaj o godzinie 11.00. Niestety, nie podano żadnych szczegółów dotyczących konkretnych ustaleń.
Sytuacja na Ukrainie wciąż jest kryzysowa, ale uległa znacznej poprawie w stosunku do tego, co było jeszcze kilkadziesiąt godzin temu. Przede wszystkim Rada Najwyższa Ukrainy przegłosowała wycofanie wojsk wewnętrznych do koszar i zakaz używania broni. RN odebrała też Janukowyczowi możliwość ustanowienia stanu wyjątkowego w kraju. W efekcie protestujący wypuścili trzymanych jako zakładników żołnierzy. Jurij Dumanskij, zastępca szefa sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy podał się do dymisji.
W tym czasie trwały nocne rozmowy ministrów spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec z Wiktorem Janukowyczem. Politycy skończyli jednak rozmawiać dopiero nad ranem - przed godziną 6.00 rano. Nie wiadomo jeszcze, co uzgodnili szefowie MSZ z prezydentem Ukrainy.
Również USA podjęło dyplomatyczne kroki wobec Ukrainy. Wiceprezydent Joe Biden wezwał tamtejsze władze do natychmiastowego zaprzestania używania przemocy wobec obywateli i do podjęcia kroków, które spełnią "uzasadnione aspiracje narodu ukraińskiego".
Policjanci zakładnikami protestujących
Jednocześnie jednak płyną z Ukrainy niepokojące informacje. Przede wszystkim, w piątek na nadzwyczajnym posiedzeniu zbierze się parlament Krymu w celu ustalenia "statusu terytorialnego" Krymu. Wiadomo bowiem, że Rosji zależy na zachowaniu Krymu i wielu ekspertów przewiduje nawet scenariusz podziału Ukrainy.
Z lotnisk z kolei odlatywało wiele prywatnych samolotów - prominentnych polityków i oligarchów. Jeśli jednak chodzi o rozlew krwi, sytuacja zdecydowanie się uspokoiła. Według relacji obecnych na Majdanie dziennikarzy w nocy obyło się bez poważnych incydentów, nikt nie zginął, a każdy punkt zapalny był szybko pokojowo gaszony.