![Na LinkedIn powstał "raj dla [url=http://shutr.bz/MQhrRn]szpiegów[/url]"](https://m.natemat.pl/888bac9085a2d7f4b5d3126e00e56730,1500,0,0,0.jpg)
Na portalu społecznościowym LinkedIn powstało zmknięte forum, na którym udzielają się urzędnicy, wojskowi i pracownicy brytyjskiego ministerstwa obrony. Jak na razie zrzesza 26 tys. członków. Brytyjski rząd ostrzega: "To raj dla szpiegów".
REKLAMA
Na popularnym portalu społecznościowym powstała zamknięta grupa, zrzeszająca wysoko postawionych urzędników, pracowników ministerstw oraz wojskowych z Wielkiej Brytanii. Wśród nich są m.in. starszy doradca w kancelarii premiera, dowódcy armii, wojskowi prawnicy, konsultant ds. brytyjskiej infrastruktury, komisarz policyjny i wysoko postawiony urzędnik z brytyjskiego biura paszportowego – podaje "The Telegraph".
Według brytyjskiego Ministerstwa Obrony to bardzo niebezpieczna sytuacja – większość z tych osób ma styczność ze ściśle tajnymi dokumentami, w dodatku często bez skrupułów dzieli się tą informacją z innymi. To wystawianie się na inwigilację – alarmują przedstawiciele rządu.
Zdaniem Brytyjczyków trend powstawania grup internetowych, rekrutujących członków w oparciu o ich uprawnienia jest niepokojący. "To podaje w wątpliwość, czy taka osoba powinna mieć prawo dostepu do tajnych danych" – stwierdził rzecznik Ministerstwa Obrony.
Według niektórych mediów to pierwsza tego typu sytuacja, kiedy informacje zamieszczane na portalach społecznościowych mogą rodzić obawy związane z bezpieczeństwem państwa. Jednak udostępnianie niektórych treści przez osoby związane ze służbą publiczną od dawna budzi niepokój opinii publicznej – tak było w przypadku zarówno brytyjskiego dyplomaty, Johna Sawersa, jak i polskich żołnierzy, którzy umieszczali na Facebooku zdjęcia z misji w Afganistanie.
Rzeczniczka biura Davida Camerona stwierdziła, że aby utrzymać bezpieczeństwo, poszczególne osoby korzystające min. z LinkedIn muszą zachować dyskrecję.
Źródło: "The Telegraph"