Reklama.
Początek roku nie był łaskawy dla polskich świń i dzików, nad którymi zawisło widmo afrykańskiego pomoru świń. Ta wirusowa choroba przedostała się nad Wisłę z Białorusi, niepokojąc nie tylko rolników, ale i polityków. O afrykańskim pomorze świń mówili już premier, minister rolnictwa oraz liczni posłowie. Niestety wszystkie te wypowiedzi, jak zauważył John Godson, dyskryminowały Afrykę. Według niego chorobę powinno nazywać się „tropikalnym pomorem świń”.