Po lewej - żelka Haribo z Skipper Mix w kształcie afrykańskiej maski, po prawej paczka Skipper Mix
Po lewej - żelka Haribo z Skipper Mix w kształcie afrykańskiej maski, po prawej paczka Skipper Mix Fot. Twitter.com/ http://bit.ly/1aB6b3N

Jak daleko może zajść poprawność polityczna, widać po przykładzie oburzenia w Danii i Szwecji, jakie wybuchło wokół żelek Haribo Skipper Mix. Choć są one obecne na rynku już od paru ładnych lat, to dopiero teraz powstało wokół nich zamieszanie. Część klientów uważa, że Skipper Mix to wyraz rasizmu.

REKLAMA
Czarne twarze, przypominające afrykańskie, azjatyckie lub indiańskie maski - tak wyglądają żelki z Haribo Skipper Mix. Opakowanie, jak każde inne: niebieska, plastikowa torebeczka, z wizerunkiem marynarza z fajką w ustach i harmonią w rękach. Zdaniem klientów w Szwecji i Danii, same żelki jednak są rasistowskie.
Od kilku tygodni w internecie tych dwóch krajów skandynawskich aż buzuje od komentarzy zarzucających Haribo rasizm. O sprawie dyskutuje się już też w Francji i Wielkiej Brytanii. Przy czym warto zaznaczyć, że mimo sporej krytyki, pojawia się też bardzo dużo głosów mówiących o absurdzie, jakim jest uznawanie żelek za rasistowskie. Niektórzy wręcz apelują, by zostawić je w spokoju, bo są po prostu smaczne.
Haribo postanowiło jednak przychylić się do próśb krytyków o wycofanie niektórych "masek" z żelek. - Uznaliśmy, że możemy zatrzymać na rynku produkt, usuwając jedynie te jego części, które klienci uznali za obraźliwe - powiedziała agencji AFP Ola Dagliden, szefowa firmy na Szwecję. Jak wyjaśniła, "maski" miały pokazywać to, co marynarz podróżujący po świecie mógł przywieźć do domu w dawnych czasach.
Firma, oczywiście, nie chciała nikogo urazić. - Nie było to coś, w czym widzieliśmy negatywne konotacje - podkreślała Dagliden. Mimo atmosfery lekkiego absurdu, Haribo postanowiło poprawić swój produkt. Na szczęście, misie-żelki nie kojarzą się ani z rasizmem, ani z seksizmem, ani żadną inną ksenofobią.

Źródło: "The Telegraph"