
Na Ukrainie wciąż trwają polityczne zmiany. Politycy współpracujący niegdyś z Wiktorem Janukowyczem uciekają z kraju, tak samo oligarchowie. Teraz jednak pojawił się nowy problem na horyzoncie: jak uratować ukraińską gospodarkę. Jacek Żakowski twierdzi, że Polska powinna sama zainwestować tam miliard dolarów. Rosja daje dwa, ale tylko pod pewnymi warunkami.
Skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Skoro zainicjowaliśmy skuteczną mediację, powinniśmy zainicjować równie skuteczne finansowe wsparcie. Stać nas na to, by z ponad stu miliardów dolarów rezerw walutowych miliard zainwestować w ukraińskie obligacje lub żeby o tę kwotę zwiększyć deficyt tegorocznego budżetu z przeznaczeniem na bezwarunkową pomoc dla nowej Ukrainy. Jeśli Polska da przykład, inne rządy pod presją poruszonych sprawą ukraińską społeczeństw pójdą naszym śladem. Potraktujmy to jako początek wspólnej inwestycji w lepszą przyszłość całej Europy.
Warto jednak podkreślić, że Donald Tusk już skomentował kwestię pomocy finansowej - i stwierdził, że Polska "nie będzie sobie wypruwać żył".

