Jacek Protasiewicz, Barbara Zdrojewska (przewodnicząca sejmiku dolnośląskiego) oraz marszałek Cezary Przybylski prezentują dary dla Ukraińców
Jacek Protasiewicz, Barbara Zdrojewska (przewodnicząca sejmiku dolnośląskiego) oraz marszałek Cezary Przybylski prezentują dary dla Ukraińców Fot. Maciej Świerczyński / Agencja Gazeta

Wiele mówi się teraz o konieczności pomagania Ukraińcom. Powtarzane wciąż apele najwyraźniej nie uszły uwadze europosła Jacka Protasiewicza (PO), bo w poniedziałek zorganizował on specjalną konferencję prasową, by pochwalić się darami, jakie przy jego udziale udało się zebrać. „Gazeta Wrocławska” pokazała jednak, że hojność wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie była powalająca. Do busa, który wyruszył na Ukrainę, zapakowano tylko dwa małe kartony z żywnością, trochę ubrań i leków oraz namiot turystyczny z 1988 roku.

REKLAMA
Bus z pomocą dla Ukrainy został zaprezentowany we Wrocławiu przez Jacka Protasiewicza oraz marszałka województwa dolnośląskiego Cezarego Przybylskiego (PO), który podkreślał, że udało się zabrać dary o łącznej wadze 300 kg. Dziennikarze „Gazety Wrocławskiej” postanowili przyjrzeć się przygotowanym podarkom, a efekty dokonanego przez nich przeglądu trochę popsuły przepełnioną entuzjazmem polityków atmosferę.
Okazało się bowiem, że ładunek umieszczony w firmowanym nazwiskiem wiceprzewodniczącego PE busie wcale nie prezentuje się imponująco. Protasiewicz i Przybylski wysłali Ukraińcom m.in. 21 czapek i szalików, 11 koszulek, 5 dresów (z logo urzędu marszałkowskiego), 16 kubków termicznych, 11 polarów, 6 kurtek puchowych, niewiele żywności oraz kilka kartonów ze środkami opatrunkowymi i lekami.
Do tego doszedł namiot wyprodukowany w czasie, gdy istniał jeszcze Związek Sowiecki. – To dopiero początek akcji. Będzie lepiej – zapewnił dziennikarzy Protasiewicz.