Ten dom znajduje się w Quebec, w Kanadzie i został zaprojektowany przez architektów ze studia la SHED. To dom, zarówno wewnątrz i na zewnątrz wyjątkowo prosty, a przy tym w ogóle niepospolity.
Parterowa rezydencja znajduje się pomiędzy starymi drzewami i jest praktycznie niewidoczna z poziomu ulicy. Zgodnie z życzeniem klientów, dom miał być dyskretny, a najlepiej w ogóle niewidoczny z poziomu ulicy. Elewacja została pokryta deskami z jasnego drewna, które ładnie komponują się z otoczeniem.
Wewnątrz również dom został utrzymany w neutralnej, jasnej kolorystyce. Biel jest zestawiona tutaj z naturalnym kolorem drewna i dyskretnymi dodatkami w stylu skandynawskim.
Takie rozwiązania naprawdę cudownie sprawdzają się w klimacie charakterystycznym dla Quebec, albo właśnie krajów Skandynawskich (i w zasadzie także Polski, chociaż tegoroczna zima należy do tych wyjątkowo łagodnych), w którym przez większość zimowych miesięcy za oknem leży śnieg, a dni są krótkie i raczej niezbyt słoneczne.
Jasne kolory odbijają światło i sprawiają, że pomimo niekorzystnej pogody nie czujemy się niedoświetleni. La SHED, do tego wnętrza zaprosili mnóstwo światła, wstawiając możliwie jak najwięcej okien, przez które mieszkańcy mogą na co dzień obserwować nieustające zmiany zachodzące w otaczającej ich przyrodzie.
The Blue Hills House, bo tak został nazwany ten projekt jest przykładem na to, jak w bardzo prosty i zupełnie skromny sposób stworzyć miejsce, w którym mieszkanie będzie przypominało niekończące się wakacje.