Jacek Protasiewicz: Piłem wino do mięsa. "Chcieli zobaczyć, czy nie mam broni w moich bokserkach"
Jacek Protasiewicz swoją wersję wydarzeń na lotnisku we Frankfurcie przedstawił na konferencji prasowej. Dość zaskakującej. Stwierdził na niej, że w samolocie "pił czerwone wino do mięsa", skarżąc się jednocześnie na zachowanie niemieckich celników i policjantów. – Na komisariacie kazali mi zdjąć pasek i spodnie, chcieli sprawdzić, czy nie mam broni w moich bokserkach – oznajmił Protasiewicz.