Tłok, smród, hałas i chamstwo - na to najczęściej narzekamy korzystając z komunikacji miejskiej. Nie tylko Polacy mają zastrzeżenia do zachowania współpasażerów. Własną listę mają Brytyjczycy i Amerykanie. Ci ostatni chcieliby, by rozkładanie foteli w samolotach było... zakazane. Z takim postulatem wyszedł jeden z biznesmenów i trudno się oprzeć wrażeniu, że... coś w tym jest. Dlatego sprawdzamy, co jeszcze wyjątkowo mocno denerwuje nas we wspólnym podróżowaniu. Nie tylko tym powietrznym.
Szczecin, środek tygodnia. Około godz. 17 do tramwaju wsiadają cztery osoby. Dwóch chłopaków, dwie dziewczyny. Mają po 17, może 18 lat. Jeden z chłopaków, trzymając w ręce wielkie słuchawki podłączone do odtwarzacza, głośno puszcza muzykę. - Ja pier****, co za wieśniak- niemal krzyczy ze śmiechem jedna z dziewczyn. Druga jej wtóruje. Po chwili wyciągają z toreb różnokolorowe prezerwatywy i zaczynają zastanawiać się, których użyć na imprezie, na którą najwyraźniej jadą. Debacie o walorach smakowych przysłuchuje się połowa wagonu, która po kilku przystankach, kiedy wesoła gromadka wysiada, oddycha z ulgą. - Co za ludzie - komentuje jedna z osób.
Zarazki i wymuszanie miejsc
Ci, którzy korzystają z komunikacji miejskiej wiedzą, że takie przypadki nie są odosobnione. Drażni nas chamstwo współpasażerów. Co jeszcze? – Nie potrafię zrozumieć ludzi, którzy wpychają się do autobusu zamiast najpierw wypuścić tych, którzy wysiadają. A raczej wysiąść próbują, bo często uniemożliwia im to tłok przy drzwiach – mówi 29-letnia Magda.-
Tłok przy wejściu, głośne rozmowy przez telefon i słuchanie muzyki to te skargi na zachowanie współpasażerów, które padają najczęściej. – Drażni mnie, kiedy ludzie kaszlą albo kichają bez zasłaniani ust – mówi 23-letnia Justyna. – Bez komentarza zostawiam wyścig do wolnego miejsca i osoby komunikujące, że chcą usiąść na TYM miejscu, wymuszając na mnie ustąpienie im – dodaje.
Opublikowane niedawno wyniki ankiety przeprowadzonej wśród pasażerów brytyjskich kolei przez portal sprzedaży biletów pokazują, że ludzi pod różnymi szerokościami geograficznymi drażni to samo. W brytyjskiej ankiecie na pierwszym miejscu znaleźli się ludzie tłoczący się przy wejściu. Na kolejnych - pasażerowie, którzy głośno się zachowują, wydzielają nieprzyjemny zapach, są pijani, trącają kolanami oparcie osoby siedzącej przed nimi i ci, którzy nie zwracają uwagi na zachowanie swoich dzieci.
Kiedy pachnie kebabem
Podobne odczucia mają pasażerowie w Polsce. Z przeprowadzonego w ubiegłym roku przez Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie sondażu wynika, że najbardziej denerwuje nas blokowanie wyjścia z pojazdu, głośne słuchanie muzyki, hałaśliwe rozmowy przez telefon i nieustępowanie miejsca potrzebującym. Internauci dosadnie wyrażają się też o tych współpasażerach, którzy jedzą w trakcie podróży. – Szlag mnie trafia, jak niektórzy robią sobie z metra czy tramwaju stołówkę – mówi 30-letnia Joanna. – Śmierdzące, cieknące, kapiące żarcie powinno być zakazane! Precz z kebabem!
Okazuje się, że niewiele lepiej jest w taksówkach, choć tu na tłok narzekać nie można. Jednak ci, którzy często korzystają z usług firm taksówkarskich, skarżą się na specyficzny zapach, który utrzymuje się w samochodach. – Te stęchłe sweterki i zapach, plus kocyki na tylnych siedzeniach – podsumowuje Michał. A Ola dodaje: – Notorycznie zdarza się, że w taksówkach bardzo głośno gra muzyka. Zmorą są też kierowcy, którzy koniecznie chcą porozmawiać akurat wtedy, kiedy masz ochotę pomilczeć.
Maski tlenowe i zakaz rozkładania foteli
Wiele zastrzeżeń do zachowania współpasażerów mają także te osoby, dla których codziennością są podróże lotnicze. Amerykański pisarz, przedsiębiorca i kolekcjoner mil powietrznych Richard Moran ma całą listę zachowań, które powinny być zakazane w samolotach.
Radzi też liniom lotniczym, by zainstalowały specjalne guziki, których naciśnięcie spowoduje, że na twarz chrapiącego współpasażera opada maska tlenowa, oraz wprowadzenie specjalnych zniżek dla tych, którzy siedzą obok grubasów. Moran nie jest sam w swojej kampanii przeciw rozkładaniu foteli lotniczych. Jego zdanie podziela 90 proc. klientów linii lotniczych, wśród których portal Skyscanner przeprowadził ankietę.
Polscy pasażerowie aż tak radykalni w swoich żądaniach nie są. Chcieliby po prostu, żeby ci, w towarzystwie których spędzają, z konieczności, część dnia, zachowywali się kulturalnie. Żeby szanowali cudzą przestrzeń. Także werbalną. – Ja bym sobie chętnie usiadł, ale tak się pani rozwaliła z tymi nogami skrzyżowanymi, że nie wiem, czy pani się chce żylaków nabawić, czy moczu nie trzyma – usłyszała pasażerka warszawskiego tramwaju, która zapytała starszego pana, czy może zechciałby usiąść. Usiąść nie chciał, za to ją obraził. A wystarczyłoby, gdyby powiedział: "Nie, dziękuję".
Często latam i wiem, że latami moje prawa jako pasażera były deptane. Rozkładanie siedzeń powinno być zakazane. Powinien być także czujnik - jeśli masz przed sobą laptopa, czujnik nie pozwoli osobie siedzącej przed tobą na odchylenie siedzenia. Darmowe orzeszki nie powinny zawierać czosnku. Wszystkie toalety powinny mieć zainstalowane zegary. Po pewnym czasie osoba zbyt długo tam przebywająca powinna zostać spryskiwana niebieską cieczą.