Śniadanie Wielkanocne w domu to coraz mniej popularne rozwiązanie. Polacy mają dość sprzątania i siedzenia w kuchni. Coraz częściej święta spędzamy w hotelach albo restauracjach. Dziś nawet święconkę można zamówić przez internet. Nie masz ochoty na Wielkanoc u cioci? Nie panikuj. Redakcja naTemat podpowie jak przeżyć święta w mieście.
Choć na wyjazd do SPA jest już trochę za późno, a catering świąteczny dawno już rozwieziony, nie wszystko jeszcze stracone. Polacy choć z gruntu konserwatywni, coraz częściej naginają tradycje. Ci z nas, którym organizowanie śniadania nie w głowie, w niedziele rano mogą wybrać się do restauracji. Co prawda większość z nich otwiera się dopiero w porze obiadowej, ale w każdym mieście znajdzie się kilka, które zapraszają swoich gości już od rana. Najczęściej są to restauracje hotelowe. W Poznaniu w Hotelu Rzymskim za zestaw Wielkanocny zapłacimy 65 złotych od osoby, w Sandomierzu w Basztowym jedyne 25 zł, a w hotelu Gołębiewski w Wiśle 60 złotych. Warto przejrzeć oferty hoteli w waszym mieście, bo prawie każdy oferuje coś specjalnego na Wielkanocny poranek. Zaletą hotelowych śniadań jest fakt, że zaczynają się już o 7 rano. Można więc spokojnie iść na nie w szlafroku i jeść bez ceregieli.
Jeśli jednak hotelowa atmosfera jest dla was zbyt sztuczna, można odwiedzić lokalną restaurację. W Poznaniu od kilku lat na śniadanie Wielkanocne zaprasza „Chłopskie jadło”. Jest swojsko, smacznie i tanio. Milą alternatywą dla śniadania w domu może być też oferta krakowskiej restauracji „Rubinstein”, która mieści się w zabytkowej kamienicy na Kazimierzu. W eleganckich, nie pretensjonalnych wnętrzach wykwintne śniadanie smakuje na pewno inaczej niż u cioci. Jego cena, jedyne 65 zł od osoby, jest też kusząca. Ceniący sobie świetną kuchnię i atrakcyjną oprawę Warszawiacy na pewno chętnie skorzystają z oferty restauracji Boathosue. Co prawda za posiłek trzeba tam zapłacić aż 139 złotych, ale składa się on ze śniadania i obiadu. Goście, o ile dopisze pogoda, będą mogli celebrować śniadanie w pięknym restauracyjnym ogrodzie. Dla miłośników Wielkanocnych przygód ciekawa jest też oferta Rzymskich Term w Pałacu Saturna w Czeladzi, gdzie śniadanie serwowane jest w łaźniach. Wielkanoc w ręczniku to dobry pomysł dla tych, którzy mają problem z wyborem stroju na oficjalne wyjścia.
Śniadanie to nie jedyna propozycja na niedzielę. Można je pominąć i pójść od razu na obiad, albo na przekór wszystkim nie jeść nic. W niedziele większość kin jest otwartych już od 13, więc zamiast rodzinnego maratonu, można zorganizować sobie filmowy. Miłośnicy muzyki poważnej na pewno ucieszy koncert Venice Baroque Orchestra w krakowskiej filharmonii, który odbędzie się w ramach festiwalu Misteria Paschalia. Dla fanów dobrej zabawy szczeciński Teatr Kameralny przygotował wieczór kabaretów. Ponadto wszyscy, którzy muszą odreagować rodzinny weekend spokojnie mogą uderzać wieczorem do klubów. Większość z nich będzie otwarta. Lemon Club w Warszawie zaprasza na "Wielkanocne Party", klub Pomarańcza w Łodzi na imprezę pt. „Zróbmy sobie jaja”, a szczeciński Alter Ego na wieczór „Easter przester czyli hulana na groobej kurze”. Jest w czym wybierać.
Oczywiście alternatywą dla śniadania u cioci, może być też niedziela w domu. W końcu święta to świetny czas żeby nadrobić wszystkie książkowe, serialowe i filmowe zaległości. Pogoda ma być paskudna, więc nie namawiam na spacer. Czasem dobrze poleżeć w łóżku, posłuchać dobrej muzyki i porozmyślać. Wielkanoc to czas odrodzenia. Zamiast więc męczyć się jak co weekend na mieście, można spokojnie odpoczywać w domu. Byle w zgodzie ze sobą.