Bombowiec Tu-95 MS był to kupienia na aukcji internetowej
Bombowiec Tu-95 MS był to kupienia na aukcji internetowej Fot. e-Bay

Widmo wojny w naszym regionie skłania niektórych do tego, by pomyśleć o własnym arsenale na wypadek, gdyby wróg zapukał do drzwi. Jedni proponują, by Polakom pozwolić wreszcie na posiadanie broni w domu, inni rozważają bardziej radykalne sposoby obrony. Może ich zainteresować pewna oferta na e-Bay, gdzie w okazyjnej cenie do kupienia był... rosyjski bombowiec stojący na lotnisku w Dniepropietrowsku na Ukrainie.

REKLAMA
Zadbany, bezwypadkowy i co najważniejsze z niskim przebiegiem. Oto najważniejsze cechy "perełki", którą wystawiono na e-Bay'u. Okazuje się, że za jedyne 3 mln dolarów można dziś kupić sobie rosyjski bombowiec Tu-95 MS. Jak reklamuje samolot obecny właściciel (niestety nie pierwszy...), okazja tkwi przede wszystkim w tym, iż wyprodukowany w roku 1987 roku bombowiec wylatał dotąd tylko nieco ponad 454 godziny. Tymczasem radzieccy inżynierowie z zakładów Aviakor ocenili zdolność użytkową Tu-95 MS na aż 5 tys. godzin.
Sprzęt próbowała sprzedać niemiecko-szwajcarska firma zajmująca się dystrybucją towarów z Ukrainy. Ukraińska armia przekazała jej maszynę pozbawioną już elementów nadających wartość bojową. Nie wiadomo, ile pieniędzy ukraińscy wojskowi dostali od skupującego, ale prawdopodobnie również była wyrażona w dolarach suma z sześcioma zerami.
Dlaczego w obliczu wojny Ukraińcy pozbywają się wielkich bombowców? Niestety od 20 lat maszyny takie, jak Tu-95 MS są Ukrainie po prostu niepotrzebne. Zostały one bowiem stworzone głównie do przenoszenia ładunków nuklearnych. W roku 1994 Ukraina pozbyła się jednak wszystkich posiadanych głowic w zamian za gwarancje bezpieczeństwa i integralności terytorialnej dane jej przez USA, Wielką Brytanię i Rosję. Od tego czasu większość Tu-95 MS trafiło do... muzeów w Kijowie, Połtawie i Ługańsku.

Źródło: Avionews.it