- Z umiarkowanym optymizmem, eksploatacja komercyjna gazu łupkowego rozpocznie się w 2014 r., a bezpieczeństwo gazowe osiągniemy w 2035 r. - mówił premier Donald Tusk, gdy przed trzema laty startował jeden z próbnych odwiertów pod Wejherowem, a największe koncerny stały w kolejce po koncesję na kolejne. Dziś na Pomorzu optymizmu coraz bardziej brakuje, a inwestorzy z Zachodu rezygnują z prawa do wiercenia w polskiej ziemi.
Jeszcze kilka lat temu w sprawie wydobycia gazu łupkowego najbardziej obawiano się tego, że nieuczciwi urzędnicy z postępowania w sprawie koncesji na odwierty mogą uczynić niezwykle dochodowy, korupcyjny proceder. Dziś niewiele po tym zagrożeniu zostało, bo koncerny zajmujące się poszukiwaniem złóż i ich eksploatację z koncesji same rezygnują. I zwijają się z Polski, bo niewiele wskazuje na to, by ziścić miało się zapowiadane jeszcze niedawno łupkowe eldorado.
W poniedziałek z prawa do prowadzenia odwiertów zrezygnowały aż trzy firmy. Włosi z Eni nie chcą już szukać gazu łupkowego pod Malborkiem, BNK Petroleum zniechęciło się do inwestycji w okolicach Darłowa, a amerykański Marathon Oil rezygnuje z koncesji na odwiert niedaleko Kwidzyna.
Przedstawiciele pomorskiego samorządu uspokajają jednak, że marzenia o uczynieniu z Polski łupkowej potęgi nie legły jeszcze w gruzach. Ostatnie rezygnacje mają być jedynie dowodem na to, że potencjał tkwi niestety tylko w kilku określonych lokalizacjach, a nie na całym Pomorzu.
Dowodem na to, iż wciąż mamy szansę na poprawę bezpieczeństwa energetycznego Polskie dzięki eksploatacji złóż gazu łupkowego mają być kolejne dopiero zaplanowane odwierty. Jak donosi trójmiejska "Gazeta Wyborcza", wkrótce na Pomorzu wykonane zostanie aż siedem nowych odwiertów. Być może to one przybliżą nas do spełnienia marzeń, którymi cała Polska żyje od kilku ostatnich lat.
Instytut Kościuszki zorganizował pokaz filmu Fracknation. Nic o nim wcześniej nie słyszałem. Jak wiele innych osób jednak, słyszałem o filmie "Gasland" Josh'a Foxa, w którym reżyser miażdży wydobywanie gazu z łupków. "Fracknation" miażdży natomiast Foxa i jego, jak się okazuje, zmyślone bzdety o szkodliwości wydobycia łupków. "Fracknation" to pouczający film. Nie tylko o łupkach. Także, a może najbardziej, o mediach i ekologach. CZYTAJ WIĘCEJ
Rezygnacja Komisji Europejskiej z forsowania nowych przepisów prawa europejskiego w obszarze energetycznym - zwłaszcza w kwestii wydobycia gazu łupkowego - nie zdarzyła przypadkiem. Polska ponownie pokazała, że umie działać i budować w Unii Europejskiej koalicje w obronie własnych interesów, zgodnych z interesem całej europejskiej gospodarki. CZYTAJ WIĘCEJ