Dong Nguyen był do niedawna nieznanym programistą z Hanoi. W ostatnich tygodniach zainteresowały się nim jednak nie tylko wietnamskie, ale i amerykańskie media. 28-latek, który wciąż mieszka z rodzicami, jest bowiem twórcą Flappy Bird, prostej i wyjątkowo trudnej gry, która zdobyła w internecie niebywały rozgłos i ściągnęła na swojego ojca falę krytyki. O pracy nad Flappy Bird Nguyen opowiedział magazynowi „Rolling Stone”.
Dong Nguyen podkreślił, że Flappy Bird miał być prostą grą, która mogłaby umilać czas np. podczas podróży autobusem czy pociągiem, gdy często ma się wolną tylko jedną rękę. Nguyen tworzył Flappy Bird z myślą o zabieganych ludziach, którzy nie mają czasu na skomplikowane, czasochłonne produkcje.
W młodości programista nałogowo grał na swoim Game Boy’u w Super Mario Bros., co tłumaczy, dlaczego Flappy Bird tak bardzo przypomina swoim wyglądem dawne przygody słynnego hydraulika. W pokoju Nguyena, gdzie w kwietniu ubiegłego roku powstał Flappy Bird, wisi nawet plakat, z którego spogląda Mario.
Inną inspiracją była dla Nguyena gra „paddle ball”, polegająca na odbijaniu przywiązanej sznurkiem do drewnianej rakiety piłeczki. „Paddle ball” jest nieskomplikowana, ale wymaga od graczy dużej wprawy, podobnie miało być z Flappy Bird.
Początkowo gra była tylko jedną z wielu rozrywkowych aplikacji na smartfony i wydawało się, że przejdzie niezauważona. Pod koniec 2013 roku nastąpił jednak niespodziewany zwrot akcji. O irytującym ptaszku zaczęli pisać użytkownicy portali społecznościowych, a liczba pobrań darmowej gry rosła w oczach. Do lutego Flappy Bird ściągnięto ponad 50 mln razy.
Nguyen przyznał, że nie spodziewał się tak dobrego wyniku. Sukces, dzięki któremu 28-latek zarabiał dziennie 50 tys. dolarów, miał jednak i złą stronę. Wielu internautów niemiłosiernie krytykowało Flappy Bird, złorzecząc na wysoki poziom trudności i mało wyrafinowaną grafikę. Pojawiły się także głosy zarzucające Nguyenowi kradzież sztuki stworzonej przez firmę Nintendo oraz deprawowanie dzieci, które uzależniły się od Flappy Bird.
28-latek otrzymywał także maile od ludzi, którzy pisali, że stracili pracę, bo nie potrafili odejść od skaczącego po ekranie ptaszka.Co więcej, programisty zaczęli szukać dziennikarze z różnych stron świata (zmuszając go do tymczasowego przeniesienia się do kolegi). W końcu Nguyen postanowił usunąć grę ze sklepów z aplikacjami. – Mogę powiedzieć, że Flappy Bird to mój sukces, ale ta gra zrujnowała moje proste życie, więc teraz jej nienawidzę – oznajmił Nguyen.