Wyniki referendum wskazują, że niemal wszyscy głosujący chcieli dołączyć do Rosji
Wyniki referendum wskazują, że niemal wszyscy głosujący chcieli dołączyć do Rosji Fot. JewishNewsOne / youtube.com

Krym jest na najlepszej drodze do przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. W niedzielnym referendum za dołączeniem do Rosji opowiedziało się 96,7 procent głosujących, o czym poinformował przewodniczący Rady Najwyższej Krymu Michaił Małyszew. Powołując się na wyniki głosowania, władze Krymu proklamowały niepodległość. Rezultatów referendum nie uznaje rząd Ukrainy oraz większość państw zachodnich, w tym Stany Zjednoczone.

REKLAMA
O ostatecznych wynikach referendum Michaił Małyszew poinformował w poniedziałek. 96,7 procent głosujących opowiedziało się za przyłączeniem Krymu do Rosji. Frekwencja wyniosła 83,1 procent. Podane przez Małyszewa rezultaty nie uwzględniają głosów oddanych w Sewastopolu. Rosyjskie media twierdzą, że władze Krymu proklamowały już niepodległość i przekazały Rosji wniosek o włączenie półwyspu w skład Federacji.
Powołując się na „niektórych obserwatorów”, rosyjska agencja Itar-Tass podała, że referendum odbyło się w „spokojnej atmosferze”. Krytycy przypominają jednak, że o „spokojną atmosferę” dbali rosyjscy żołnierze, którzy wcześniej opanowali Krym.
Tymczasem pełniący obowiązki prezydenta Ukrainy Ołeksandr Turczynow podpisał o częściowej mobilizacji sił zbrojnych. Turczynow ma nadzieję, że parlament zaakceptuje jego decyzję.
Barack Obama rozmawiał z Władimirem Putinem
Większość zachodnioeuropejskich nie uznaje wyników krymskiego referendum. Biały Dom oświadczył, że prezydent Barack Obama powiedział w niedzielę Władimirowi Putinowi, że rezultaty „referendum” (słowo zostało wzięte w cudzysłów przez Biuro Prasowe Białego Domu) nigdy nie zostaną uznane przez Stany Zjednoczone.
Obama podkreślił, że głosowanie nad przyłączeniem Krymu do Rosji było niezgodne z ukraińską konstytucją i miało miejsce w trakcie rosyjskiej interwencji militarnej. Dodał przy tym, że działania Rosji naruszają suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, a dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu nie może zostać osiągnięte, gdy rosyjskie siły prowadzą operację na terytorium Ukrainy. Sekretarz stanu John Kerry wciąż jest jednak gotowy na współpracę z rządem Rosji oraz rządem Ukrainy w celu dyplomatycznego rozwiązania kryzysu.
Fakt zorganizowania referendum skrytykował także brytyjski minister spraw zagranicznych William Hague, podkreślając, że głosowanie odbyło się z naruszeniem konstytucji Ukrainy. Według Hague’a, referendum, przeprowadzone w obecności rosyjskich żołnierzy, było „kpiną” z właściwych praktyk demokratycznych. Wielka Brytania nie uznaje wyników krymskiego referendum. Podobne stanowisko zajmuje szef polskiego MSZ Radosław Sikorski.
– Zamiast deeskalacji mamy anschluss Krymu, który nie może być bez odpowiedzi społeczności międzynarodowej. Referendum było niekonstytucyjne, nielegalne i zabór Krymu nie zostanie uznany. To musi oznaczać, że Unia Europejska zrobi to, co zapowiedziała – powiedział Sikorski, odnosząc się do zapowiedzi objęcia Rosji unijnymi sankcjami. W poniedziałek w Brukseli rozpoczęło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych UE.
logo
Twitter.com