Oto logo Igrzysk Olimpijskich 2022 roku w Krakowie. Nie zgadniesz, ile kosztowało
Michał Mańkowski
17 marca 2014, 12:41·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 17 marca 2014, 12:41
Pomysł organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Krakowie, które miałyby odbyć się tam w 2022 roku budzi już nie tylko kontrowersje. Do nich coraz częściej dochodzi uśmiech na twarzy, nie tylko ze względu na fakt, że pomysł wydaje sie (i jest) mało realny. Tak jest i teraz – po zaprezentowaniu oficjalnego loga, która kosztowało – bagatela – kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Reklama.
Pomysł, aby Kraków był w 2022 roku gospodarzem Zimowych Igrzysk Olimpijskich nabiera rozpędu. To już nie tylko zapowiedzi lokalnych włodarzy, ale także bardziej widoczne aspekty. Organizatorzy zaprezentowali właśnie oficjalne logo Krakowa, jako miasta "zgłaszającego się".
To o tyle istotne, że Kraków cały czas walczy dopiero o status "miasta kandydackiego". Dopiero w wakacje okaże się, czy udało się przejść do następnego etapu. Wtedy aktualny projekt zostanie przerobiony na "miasto kandydackie" oraz wzbogacony o motywy olimpijskie.
Logotyp ma nawiązywać do parzenicy, czyli symbolu Podhala, natomiast żółty kwadrat w środku symbolizuje krakowski Rynek Główny, na którym w zamyśle organizatorów wręczanoby medale i przeprowadzono inne ceremonie. Jest także motyw kwiatowy. Cała kolorystka koresponduje z kolei z barwami województwa małopolskiego.
Projekt został już zaakceptowany przez PKOl i MKOl "bez żadnych zastrzeżeń", co – jak mówiła wiceprezydent Krakowa ds. promocji Magdalena Sroka – świadczy o profesjonalizmie wykonania.
Logo kosztowało blisko 80 tys. złotych, a za jego stworzenie odpowiada firma Event Knowledge Services. Przy okazji uruchomiono też stronę inernetową krakow2022.org, na której można znaleźć wszystkie informacje dotyczące walki Krakowa o organizację Igrzysk.
Po prezentacji loga nie brakuje uszczyliwych komentarzy. Nie tylko dotyczących ceny, ale i samego wyglądu, o którym ciężko powiedzieć, aby był porywający. O samym pomyśle organizacji Igrzysk w Krakowie krytycznie pisało się już od dawna. Nie dlatego, że takiej imprezy w Polsce byśmy nie chcieli, ale dlatego, że na chwilę obecną ten pomysł jest po prostu nierealny.
Nie bez powodu mówi się, że ten pomysł to tylko miliony złotych wyrzucone w błoto. Już na samym starcie Kraków wydaje 3,75 miliona złotych na usługi firmy, która ma przygotować wstępną kandydaturę miasta. To ona ma wycenić ile kosztować nas będą Igrzyska. Jeśli kwota przypadnie rządzącym do gustu, wydamy kolejne 22,5 miliona złotych. Nie, nie na Igrzyska. Na samo przygotowanie oferty – pisał już kilka miesięcy temu Antoni Bohdanowicz.
Jescze więcej wątpliwości opisał niedawno "Newsweek". Z tekstu wynika, że wokół projektu nawarstwia się coraz więcej niejasności. Nie wiadomo, kto tak naprawdę zajmuje się prowadzeniem procesu aplikacyjnego, publiczne pieniądze są wydawane bez przetargów, a kilkanaście milionów trafi do szwajcarskiej firmy zamieszanej w gigantyczny skandal korupcyjny.
Tymczasem kilku redakcyjnych kolegów przedstawia swoje propozycje loga dla Krakowa. Nie – nie za 80 tys. złotych.
Projekt logotypu, na każdym etapie jego powstawania, był konsultowany z krakowskimi grafikami. Pracownicy kreatywni EKS sięgali również do lokalnych krakowsko-małopolskich inspiracji zapoznając się z historią, kulturą, osiągnięciami i potencjałem naszego miasta i regionu.
Wspomniana kwota nie jest ceną samego znaku, a całej Księgi Identyfikacji Wizualnej. (...) Cena Księgi nie jest niska, ale też spotykana na rynku i pewnie wcale nie największa. CZYTAJ WIĘCEJ