Od momentu, gdy rząd zapowiedział wejście do szkół jednego, państwowego podręcznika, sporo było spekulacji na temat autora książki. Teraz, po tygodniach spekulacji, wiadomo już, że jeden podręcznik stworzy Maria Lorek. Kim jest autorka rządowej książki i jak jej szanse na podołanie temu zadaniu oceniają specjaliści?
Maria Lorek to autorka jednego podręcznika dla najmłodszych – ogłosiła na konferencji prasowej minister Joanna Kluzik-Rostkowska. Dosłownie kilka tygodni wcześniej Kluzik-Rostkowska, pytana o Lorek na konferencji prasowej, sznurowała usta i mówiła, że póki co jeszcze nic nie może zdradzić. W dzień konferencji bowiem "Wyborcza" napisała, że to właśnie Maria Lorek najprawdopodobniej zostanie autorką podręcznika.
Napisała podręcznik polonijny...
Takie sugestie pojawiły się, bo Lorek napisała książkę "Włącz Polskę". Służy ona cudzoziemcom czy polonijnym dzieciom do nauki podstaw. "GW" sugerowała nawet, że być może książka dla obcokrajowców stanie się jedną z podstaw nowego podręcznika dla polskich dzieci. MEN tego nie komentował.
Teraz już wiadomo jednak oficjalnie, że to Maria Lorek stworzy jeden podręcznik. Jak zadeklarowała, mogłaby korzystać z tego, co ma, czyli "Włącz Polskę", ale raczej tego nie zrobi. - Nie chcę żeby to (jeden podręcznik – przyp. red.) nawiązywało bardzo dokładnie do dotychczasowych prac. Chcę też żeby ten podręcznik aktywizował uczniów – podkreśliła autorka.
... I program-podstawę do jednego podręcznika
Lorek dodała, że ma już program, na podstawie którego powstaje podręcznik. To "Ja i my", którego również jest autorką. Jego szczegóły można poznać tutaj. - To taka mapa, dzięki której można pisać podręcznik. Nasz będzie składał się z czterech części na kolejne miesiące roku szkolnego. Dwie części obejmujące po trzy miesiące nauki i dwie części dwumiesięczne. Będą w nich materiały do edukacji polonistycznej, społecznej, przyrodniczej i matematycznej – zapowiedziała Lorek.
Sama Minister Edukacji Narodowej o wyborze akurat tej autorki mówiła krótko. - Bardzo się cieszę, że tak fantastyczna osoba chce z nami pracować. (...) To bardzo doświadczona osoba. Proszę mi pokazać lepszego autora podręcznika – rzuciła dziennikarzom wyzwanie Joanna Kluzik-Rostkowska.
Zasłużona dla nauki
I faktycznie, czego jak czego, ale Marii Lorek doświadczenia odmówić nie można. Urodzona w 1959 roku, już w 1988 roku dostała pierwszą nagrodę edukacyjną. Dziś, z perspektywy czasu, może się to wydawać śmieszne, bo była to nagroda za zdobycie III miejsca w konkursie na "najlepiej urządzoną pracownię". Ale już 2 lata później Lorek otrzymała od Kuratora Oświaty nagrodę za wybitne osiągnięcia na polu edukacji. W 2008 roku podobny medal dostała z rąk Komisji Edukacji Narodowej.
Aż do dzisiaj Lorek była autorką lub współautorką kilkudziesięciu podręczników i książek do nauki dla najmłodszych, stworzyła dziesiątki szkoleń i warsztatów dla nauczycieli, setek scenariuszy. Do tego ma tytuł nauczyciela dyplomowanego, kierowała licznymi koloniami letnimi, a w międzyczasie jest jeszcze prezesem Stowarzyszenia Nauczycieli Edukacji Początkowej.
"Znana w środowisku"
Jaka miałaby być rola Lorek w zespole tworzącym jeden podręcznik? Zdaniem byłej minister edukacji Katarzyny Hall – znana pedagog miałaby, jako lider, zajmować się przede wszystkim kwestią tego, jakie materiały, do których MEN ma prawa, mogą zostać wykorzystane przy nowej książce.
Była minister edukacji Katarzyna Hall zgadza się z tym, że Maria Lorek to odpowiednia osoba na tym stanowisku. - Jest znana w środowisku edukacyjnym od 20 lat. Mogę o niej mówić wszystko, co najlepsze, świetnie się sprawdziła jako autorka materiałów we "Włącz Polskę", gdzie odpowiadała za etap wczesnoszkolny – ocenia posłanka PO.
Ma poczucie misji
- Ja miałam bardzo dobre zdanie o tym projekcie, o zespole ekspertów, który go prowadził. I z tego co wiem, to środowiska polonijne uważają ten podręcznik za bardzo cenny i wartościowy. Być może w ministerstwie był taki trop, by liderka tego etapu wczesnoszkolnego została również główną autorką jednego podręcznika – podkreśla Hall.
Była minister wskazuje też, że Maria Lorek to osoba nie nastawiono na sukcesy komercyjne, ale z "poczuciem misji". Lorek jest bowiem współzałożycielką fundacji "Elementarz", która otworzyła ponad 100 małych szkół i przedszkoli w środowiskach wiejskich. - To poczucie misji jest również związane z tym, by dobrze kształcić dzieci także w trudnych środowiskach – dodaje Hall. I podsumowuje, że Maria Lorek to osoba z "bardzo bogatym dorobkiem".
Wybór autora "mętny"
I o ile trudno o krytykę pod adresem Marii Lorek, to Piotr Bauć z Twojego Ruchu, szef sejmowej komisji edukacji, wskazuje, że już sam sposób wyboru autora podręcznika budzi spore wątpliwości. - My na komisji, to znaczy opozycja, dopytywaliśmy wprost panią minister, czy to właśnie Maria Lorek będzie autorką jednego podręcznika. I czy to oznacza, że tym podręcznikiem będzie przerobione "Włącz Polskę" – mówi Bauć. - Pani minister nabrała wtedy wody w usta – dodaje.
Teraz, kiedy wiadomo już, kto stworzy podręcznik, Piotr Bauć uważa, że komisja edukacji mogła paść ofiarą manipulacji. - Przed komisją ukrywano to, co my podejrzewaliśmy. To pokazuje, że wszystko było już dawno umówione, a nam tylko kazano podnieść rękę za tym, by MEN miał ustawę o szantażowaniu wydawców. Rząd będzie mógł im mówić, że jak nie spuszczą z tonu, to władza sama wyda podręcznik, a wydawcy zostaną z niesprzedanymi nakładami – wyjaśnia Bauć.
Poseł Twojego Ruchu przypomina, że w ustawie zapisano, iż MEN "może zlecić" stworzenie takiego podręcznika – ale to określenie bardzo nieprecyzyjny. - Nie wiadomo, w jakim trybie zlecić, na jakiej podstawie. Bo mogłoby zlecić instytucjom, które nadzoruje, jak np. Ośrodek Rozwoju Edukacji, ale może też zespołowi ekspertów. Tylko wtedy trzeba korzystać z prawa zamówień publicznych, wykonać zgodnie z nim pewne czynności: konkurs, jakiś wybór. A teraz wszystko jest mętne i bardzo dziwne – zaznacza Bauć. I dodaje, że na pewno znaleźlibyśmy co najmniej trzech innych ekspertów, którzy mogliby stworzyć jeden podręcznik.
"Tworzyła podstawę, nie powinna pisać"
Również Marek Łatas z PiS, nauczyciel i członek komisji edukacji, twierdzi, że sposób wyboru autora jest co najmniej wątpliwy. - Nad tym nie ma kontroli. Do tego pani Maria Lorek ma wydawnictwo "Elementarz". Ciekawe, jaka będzie sytuacja po ukończeniu podręcznika, kto go będzie wydawał? Czy "Elementarz"? - pyta poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Łatas i Bauć wskazują też na jeszcze jedną kwestię: kto skontroluje powstały podręcznik? Tego nie wiadomo. Poseł PiS przypomina zaś: - W poprzedniej ustawie był zapis, że każdy podręcznik, który ma wejść na rynek, musi mieć od 3 do 5 ekspertyz. W nowej ustawie to znika.
Na sam koniec zaś polityk Prawa i Sprawiedliwości dodaje, że przecież Maria Lorek współtworzyła podstawę programową. Dzięki temu wiedziała, co dokładnie w niej będzie i stanowi to nieuczciwą przewagę wobec innych ekspertów, którzy mogliby tworzyć książkę. - Taka osoba po prostu nie powinna pisać podręcznika – podkreśla Łatas.