
12 kolejnych osób znalazło się na liście Rosjan objętych sankcjami. Unia Europejska szykuje też kolejne ograniczenia dla Rosji, gdyby sytuacja na Ukrainie ulegała dalszej destabilizacji. Z ustaleń UE, jak podają media, niezadowolony jest jednak Donald Tusk.
REKLAMA
Nieoficjalnie poinformowano, że nowe osoby objęte sankcjami to bezpośredni doradcy Władimira Putina. Łącznie na listę dodano 12 osób. UE zapowiada kolejne sankcje, jeśli sytuacja będzie się pogarszać. W nocy z czwartku na piątek na konferencji prasowej szef Rady Europejskiej Herman van Rompuy podkreślał po raz kolejny, że Europa nie uznaje aneksji Krymu.
Wcześniej sankcje objęły 21 osób: separatystów, rosyjskich parlamentarzystów i wojskowych. Do nich teraz dodano m.in. przewodniczącą wyższej izby rosyjskiego parlamentu Walentinę Matwijenko czy wicepremiera Dmitrija Rogozina. Przy czym Angela Merkel zaznaczyła, że o ile na amerykańskiej "czarnej liście" znaleźli się oligarchowie, to Unia nie może na nich prawdopodobnie nałożyć sankcji. Powód? Na liście UE muszą znajdować się osoby, którym udowodniono "ścisły związek z aneksją Krymu".
Politycy zapowiedzieli też, że jeśli chodzi o dalsze sankcje, to pojawią się one, jeśli sytuacja na Ukrainie się pogorszy. Niewykluczone bowiem, że aneksja Krymu to był tylko wstęp do prób zajmowania wschodniej części Ukrainy. Unia Europejska nie chce jednak wykładać wszystkich kart na stół i zapewnia, że wraz z rozwojem sytuacji będzie analizować, jakie sankcje ewentualnie nałożyć jeszcze na Rosję.
Źródło: TVN24
