
Była minister sportu Joanna Mucha w połowie kwietnia będzie zeznawała przed warszawską prokuraturą. Śledczy będą pytać o dofinansowanie przez jej resort koncertu Madonny na Stadionie Narodowym. Ale fakt, że wezwano ją jako świadka, i to jednego z ostatnich, może wskazywać na plany rychłego umorzenia postępowania.
REKLAMA
Niemal 6 mln zł, które Ministerstwo Sportu wydało na koncert Madonny to zdecydowanie jedna z największych wpadek Joanny Muchy. Była już minister wkrótce będzie musiała wytłumaczyć się ze swojej decyzji przed warszawską prokuraturą – informuje RMF FM. Przesłuchanie zaplanowano na 16 kwietnia.
Będzie to jednocześnie ostatni punkt programu, jaki zaplanowali prokuratorzy w tym śledztwie. Znamienny jest fakt, że Mucha zostanie przesłuchana jako świadek, a nie podejrzany. Gdy połączymy to z informacją o kończącym się śledztwie i tym, że do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów, to oznacza to, że najprawdopodobniej zmierza ono do umorzenia. CZYTAJ WIĘCEJ
Źródło: RMF FM
Jeśli rzeczywiście tak się stanie najbardziej krytycznym wobec Muchy dokumentem będzie raport Najwyższej Izby Kontroli z maja 2013 roku. Resortowi zarzucono niegospodarność i nieprawidłowe wydanie 5,8 mln zł. Choć Ministerstwo Sportu złożyło uwagi do raportu, zostały one odrzucone.
Dokumenty dotyczące koncertu zostały objęte tajemnicą. – Minister sportu boi się, że na jaw wyjdzie jej gigantyczna niegospodarność – mówi nam wprost europoseł Marek Siwiec. To tylko jeden z krytycznych komentarzy po tym, jak Ministerstwo Sportu uniemożliwiło dziennikarzom wgląd w biznesplan oraz szczegóły rozliczenia zakupu i dystrybucji biletów na zeszłoroczny koncert Madonny, do którego podatnicy dopłacili prawie 5 milionów złotych.
Źródło: RMF FM

