Reklama.
Na pewnym blogu napisano ostatnio, że w jednym ze sklepów sieci Tesco kamera monitoringu umieszczona jest nad przymierzalnią i być może służy ochronie do podglądania roznegliżowanych klientek. O wpisie, do którego dołączono zdjęcia, zrobiło się głośno, więc poprosiliśmy Tesco o wyjaśnienie sprawy. Biuro Prasowe Tesco Polska przekonuje, że doszło do nieporozumienia.
W tym przypadku mamy do czynienia z nieporozumieniem, ponieważ nad przymierzalnią nie ma kamery, zaś sama instalacja. Wymieniony sklep został wyremontowany, w wyniku czego zmieniło się położenie niektórych działów - w tym działu odzieżowego. W wyniku zmiany położenia działu odzieżowego kamera, która znajdowałaby się nad przymierzalnią została zdjęta. Zdjęcia zamieszczone na blogu pinizielony.net przedstawiają samą instalację, czyli uchwyt bez głowicy kamery.