Jak mówią miłośnicy rowerów – każda pora roku i dnia jest na rower dobra. W kwietniu wtorkowe wieczory będą jednak idealne, żeby na rower spojrzeć trochę z innej, filmowej, strony. W warszawskim kinie Luna w tym tygodniu rusza cykl filmów „Rowerowe wtorki”, który poświęcony będzie kulturze rowerowej. Rower zobaczymy w wersji sportowej, wystąpi jako narzędzie pracy, ale też atrybut polityczny. Będzie bohaterem filmu powojennego, ale też współczesnych produkcji dokumentalnych.
Jako pierwszy z cyklu, 8 kwietnia, pokazany zostanie ważny dla subkultury kurierów rowerowych obraz „Line of Sight” (2012) w reżyserii Benny'ego Zengi. Jego bohater, Lucas Brunelle przez ponad 10 lat dokumentował życie kurierów rowerowych pracujących w największych metropoliach, takich jak Nowy Jork czy Londyn. Jeździł za nimi z kamerą zamontowaną na kasku. Tak powstał dokument o mistrzach rowerowej kierownicy, którzy w miejskiej dżungli potrafią najszybciej dojechać z punktu A do B.
Złodzieje rowerów (1948)
W kolejnym tygodniu na ekranie kina Luna będzie można zobaczyć sztandarowy obraz włoskiego neorealizmu „Złodzieje Rowerów” (Ladri di biciclette, 1948) Vittorio de Sica. W tym filmie rower to jeden z elementów napędzających fabułę, jego główny problem jest jednak szerszy i dotyczy rozczarowania powojenną rzeczywistością.
Film opowiada historię Antonia Ricciego, Włocha, który jak wielu jego rodaków doświadczył powojennej depresji gospodarczej i został bez zatrudnienia. Na utrzymaniu ma żonę i dwójkę dzieci, więc rozpaczliwie szuka pracy. W końcu dostał propozycję rozklejanie plakatów, ale pod warunkiem, że będzie się przemieszczał na własnym rowerze. Rodzina musi się poświęcić i zastawić domowe prześcieradła, by wykupić oddany do lombardu rower Antonia. Gdy wydaje się, że wszystko ma się ku lepszemu – jednoślad zostaje skradziony.
„Znajdziesz rower szybko albo wcale" – przepowiada Ricciemu wróżka. O tym, jak potoczą się losy Ricciego i jego rodziny będzie można się przekonać 15 kwietnia. Biorąc pod uwagę uniwersalne wartości filmu, British Film Institute uznał „Złodziei rowerów” za film, który należy obejrzeć przed ukończeniem 14 lat. W 1995 roku znalazł się także na watykańskiej liście 45 filmów fabularnych, które propagują szczególne wartości religijne, moralne lub artystyczne.
Niedziela w Piekle (1976)
22 kwietnia wyświetlona zostanie „Niedziela w Piekle” (En Forårsdag i Helvede, 1976) – film legendarnego reżysera i poety, Jørgena Letha, który opowiada o Paris-Roubaix, wiosennym klasycznym wyścigu kolarskim, określanym nazwą „Piekła Północy”. Wyścig trwa tylko jeden dzień podczas którego towarzyszymy znanym kolarzom: od porannych przygotowań na obrzeżach Paryża, aż do mety w Roubaix, gdzie po morderczym wysiłku biorą prysznic.
W Polsce Leth nie jest aż tak znany, ale w rodzimej Danii otoczony jest niemal kultem. Dlaczego? Ma na swoim koncie dziesiątki dokumentów, wśród których wiele zaliczyć można do perełek kina eksperymentalnego. Jako profesor szkoły filmowej wychował też wielu zdolnych filmowców, a wśród nich ucznia „głośniejszego od nauczyciela” – Larsa Von Triera. Leth wielokrotnie zapraszany był do duńskiej telewizji w roli komentatora sportowego, najczęściej relacjonował doroczny wyścig Tour de France.
Leth, który od ponad 20 lat mieszka na Haiti, jest mistrzem długich, spokojnych ujęć, na których pozornie nic się nie dzieje, nie można im jednak odmówić treści. Poniżej scena czyszczenia – oczywiście – roweru:
B.I.K.E (2005)
29 kwietnia cykl zamknie pokaz „B.I.K.E”(2005) – dokumentu o początkach Masy Krytycznej w Brooklynie, Nowym Jorku i Minneapolis. Bohaterów filmu poznajemy w Nowym Jorku w 2004 roku, kiedy to zablokowali miasto w proteście przeciwko ignorowaniu ich obecności na drogach. Jest w tym też wydźwięk polityczny – trwa okupacja Iraku, rowerzyści nazywają więc kierowców „gazodupkami”, którzy zabijają dla lepszych cen ropy. Twórcy filmu próbują dotrzeć do przedstawicieli Black Label Bike Club (BLBC), rowerowego klubu, którego członkowie radykalnie walczą z kulturą konsumpcji i chcą wprowadzić swoją swoją wizję lepszego świata, świata bez samochodów.
Pokazy będą odbywały się w każdy wtorek od 8 do 29 kwietnia o godz. 21 w Kinie Luna. Wstęp na pokaz wynosi 10 zł. Wszystkie filmy opatrzone zostaną polskimi napisami. Organizatorami cyklu są portale WygodnyRower.pl oraz OstreKolo.pl. Partnerem imprezy jest Pashley Polska.
Trudno o jednoznaczną definicję kultury rowerowej. Zaobserwować można jednak, że dzisiaj coraz więcej osób traktuje rower jak gadżet popkultury. Dobierając rower utożsamiają się z grupą użytkowników określonego typu rowerów, być może mówienie o subkulturze w tym wypadku jest jeszcze za mocne. Ale jeśli osoby decydują się na jeżdżenie na ostrym kole (rower z tylną zębatką na sztywno spiętą z korbą), czy na rowerach typu single speed, to z czasem mogą przejąć pewne wartości czy styl życia.
W latach 90. mieliśmy taki okres, że jeden jedyny typ lansowanego roweru to był góral. Poza starymi Wigrami, które notabene teraz wracają i są bardzo modne i poszukiwane, innych rowerów niż górskie, które zalały nasz rynek z zachodu, nie było. Góral był do lasu, do miasta i do każdego typu użytkowania. Ale z rowerem górskim nikt się nie utożsamiał. Raczej można to porównać z tym, jak Polakom spodobały się jeansy i można ich było rozpoznać za granicą po marmurkowych jeansach. Na szczęście z czasem oferta rowerowa zaczęła się poszerzać i dziś można powiedzieć, że rower znaczy więcej niż środek transportu z punktu A do B. Może wyrażać osobę, która nim jeździ.
Karol Popławski, wygodnyrower.pl
Chcielibyśmy, żeby w ramach tego cyklu, każdy miłośnik rowerów mógł znaleźć coś dla siebie. Jeśli ktoś jest związany z kulturą ostrokołową, to na pewno przypadnie mu do gustu pierwszy film „Line of Sight”, którego współtwórcą jest Lucas Brunelle pokazujący to środowisko od środka. Drugi temat to „Niedziela w piekle” ukazująca rywalizację i bardziej sportowe podejście do rowerów. To walka z samym sobą – podobnie jak na modnych obecnie maratonach, tylko w wersji szosowej.
Choć film ma 30 lat, jest tak samo aktualny. Siadając w kinowym fotelu będzie można odczuć napięcie towarzyszące sportowej rywalizacji. „Złodzieje rowerów” to absolutny klasyk kina, ale też rower w klasycznym ujęciu. Sam mam kilku znajomych, którzy poza tym, że mają rower w stylu vintage, to jeszcze się tak ubierają i utożsamiają się bardzo ze starymi czasami. Ostatni film i temat wiąże się ze zwiększoną aktywnością masy krytycznej, co zaobserwować można również na Mazowszu. Poprzez film „B.I.K.E” chcieliśmy pokazać, jak w Stanach Zjednoczonych rodziła się masa krytyczna, a film bardzo dobrze oddaje jej anarchistyczny charakter.