– Żalisz się na polskie media, że są okrutne jak żadne inne. Chyba nie wyobrażasz sobie, co angielskie tabloidy napisałyby o Andy’m Murrayu, gdyby przegrał z Tobą w półfinale Wimbledonu – pisze Artur St. Rolak, dziennikarz, po którego pytaniu Jerzy Janowicz wpadł niedawno we wściekłość.
“Co robicie? Siedzicie i krytykujecie!”, “Oczekiwania może mieć trener, mama, a nie wy!” - irytował się na konferencji po przegranym meczu młody polski tenisista Jerzy Janowicz. Te słowa, skierowane do dziennikarzy, odbiły się w ostatnich dniach szerokim echem w mediach. W środę odniósł się do nich na łamach serwisu Tenisklub.pl “sprawca” całego zamieszania, czyli dziennikarz, po którego pytaniu Janowicz wpadł we wściekłość – Artur St. Rolak.
Rolak zaczyna od tego, że jego pytanie niesłusznie zirytowało “Jerzyka”, a co więcej nie było wcale skierowane do niego, lecz do kapitana Radosława Szymanika. Tak czy inaczej dziennikarz postanowił odnieść się do wzbudzającej kontrowersje odpowiedzi tenisisty.
“Jerzy, jako osoba publiczna musisz liczyć się z tym, że jesteś oceniany. Nie zawsze pozytywnie i nawet nie zawsze sprawiedliwie” – apeluje dziennikarz przypominając, że on i jego koledzy po fachu są przez czytelników sądzeni jeszcze bardziej surowo niż sportowcy przez fanów.
Rolak przypomina też, że większość zgromadzonych na słynnej już konferencji prasowej dziennikarzy to wierni kibice polskich tenisistów, którzy często “jeżdżą na turnieje za własne pieniądze lub częściowo dokładają do takich wyjazdów”, a nawet biorą w tym celu urlopy w swoich redakcjach. “Cel ostatniego ataku wybrałeś bardzo niefortunnie” – ocenia więc dziennikarz.
Przypominając, że polskie media na ogół bardzo łagodnie traktowały Janowicza i jego kolegów, Rolak przywołuje przykład z Wysp Brytyjskich.
“Odbierasz nam prawo do wystawiania ocen, pytając, kim my jesteśmy” – podkreśla Rolak i kończy swój tekst słowami: “Byłoby miło, gdybyśmy po obu stronach stołu konferencyjnego pamiętali, że jesteśmy sobie nawzajem potrzebni”.
Żalisz się na polskie media, że są okrutne jak żadne inne. Chyba nie wyobrażasz sobie, co angielskie tabloidy napisałyby o Andy’m Murrayu, gdyby przegrał z Tobą w półfinale Wimbledonu. To nie Ty wygrałeś ten mecz, a mimo to zostałeś odznaczony przez Prezydenta Rzeczpospolitej Srebrnym Krzyżem Zasługi. Czy jakaś gazeta napisała, że na to nie zasłużyłeś? CZYTAJ WIĘCEJ