Jet lag to odwieczny problem wszystkich osób, które odbywają co najmniej kilkugodzinne loty. Prezydenci Stanów Zjednoczonych mają jednak swoje sposoby na to, by po długiej podróży być wypoczętymi i świeżymi. Barack Obama bierze leki, Ronald Reagan miał specjalną dietę, a Richard Nixon po prostu robił przerwy w podróżach.
Na jet laga nie ma żadnego konkretnego, złotego środka. Dlatego większość z nas po kilku- czy kilkunastogodzinnej podróży, która wiąże się ze zmianą stref czasowych, czuje się jak po maratonie pracy i braku snu. Niektórzy stosują metodę najprostszą, czyli idą spać, ale i to nie gwarantuje, że po wyjściu z samolotu będziemy w pełni wypoczęci.
Zdecydowanie częściej, niż zwykli ludzie, z jet lagiem muszą sobie radzić głowy państw. "Business Insider" przygotował zestawienie metod na jet laga amerykańskich prezydentów i sekretarzy stanu.
Dwight D. Eisenhower
Eisenhower miał dość prostą "metodę" – przylatywał na miejsce kilka dni wcześniej, niż powinien tam być. To dawało mu czas na zregenerowanie organizmu, zanim zacznie działać w nowej strefie czasowej. "BI" podkreśla jednak, że naukowo zbadano ten sposób i okazuje się, że żeby w pełni działał, musielibyśmy przylatywać mniej więcej o tyle dni wcześniej, ile stref czasowych przekroczyliśmy.
Richard Nixon
Nixon również brał dodatkowe dni na odpoczynek, ale nie przylatywał wcześniej na dane miejsce, tylko "zbaczał" z trasy na dzień lub dwa. Przykład: podczas podróży do Pekinu zatrzymał się na dwa dni na Hawajach i jeden dzień na Guam. Po odpoczynku poleciał dalej. Dziennikarz, który relacjonował tę podróż, wyjaśnił w jednym ze swoich tekstów, że sposób ten wskazali Nixonowi doradcy i lekarze. Podobnie prezydent zrobił lecąc do Kairu w Egipcie - siły regenerował podczas przystanku w Salzburgu w Austrii.
Ronald Reagan
Reagan dość nietypowo walczył z jet lagiem - za pomocą specjalnej diety Argonne. Z założenia ma ona sprawić, że organizm będzie szybko adaptował się do zmian czasu. Jak dokładnie wygląda taka dieta, można zobaczyć tutaj. "BI" podkreśla, że w amerykańskiej armii przeprowadzono badanie sprawdzające skuteczność anty jet lagowej diety. Jet laga odczuwało tylko 9 proc. żołnierzy, którzy stosowali dietę, z kolei wśród osób, które nie zastosowały się do diety, było to aż 44 proc.
Barack Obama
Jak podkreśla "BI", oficjalnie nie stwierdzono, jak obecny prezydent walczy z jet lagiem, ale w 2010 roku w jego dokumentach medycznych odnaleziono notkę na ten temat. Okazuje się, że Obama dostawał specjalne leki mające pozwalać na "radzenie sobie z jet lagiem". Nie wiadomo, jakie dokładnie były to pigułki - media piszą o Provigilu i Novigilu, stymulantach zapisywane dla osób cierpiących na nadmierną senność.
Henry Kissinger
Jeden z najsłynniejszych polityków USA dostosowywał swój sen do nadchodzącego jet laga. Chodził spać godzinę wcześniej i wstawał godzinę wcześniej każdego dnia. Jak twierdził, metoda jest skuteczna.
John Kerry
Obecny sekretarz stanu nie próbuje walczyć z jet lagiem w zbyt wymyślny sposób. Po prostu bierze Ambien, czyli silny lek nasenny (w Polsce znany pod nazwą Zolpidem) i słucha do kompletu... swoich własnych przemówień. "Odpadam w kilka sekund" - mówił Kerry mediom. – To jednak nie zawsze działa i czasem mam takie momenty, że czuję się przemęczony – podkreślił obecny sekretarz stanu.