Nie cichną głosy wokół irlandzkiego duchownego Ray'a Kelly'ego, który pochwalił się swoim talentem muzycznym, odśpiewując m.in. utwór "Halellujah" w czasie udzielania ślubu. Taką postawę skrytykował "Gość Niedzielny". "Ksiądz, odprawiając Mszę, reprezentuje Chrystusa. I wygląda to tak, jakby Jezus, składając samego siebie za nas w ofierze, tak niesłychanej, że wobec niej przestają się obracać sfery niebieskie, nagle zrobił sobie przerwę – i zaśpiewał" – twierdzi publicysta Franciszek Kucharczak.
Ktoś kiedyś powiedział, że śpiewając modlimy się dwa razy. Odmiennego zdania jest publicysta "Gościa Niedzielnego", który pisze, że na takie śpiewanie, jakie zaprezentował irlandzki ksiądz, nie ma miejsca w Kościele. Franciszek Kucharczak zestawia dwa ostatnie znane przypadki utalentowanych duchownych. Pierwszy to włoska zakonnica, która fenomenalnie wypadła w tamtejszym programie talent-show. Drugi to właśnie kapłan z Irlandii, którego dwa występy wokalne zostały opublikowane w serwisie YouTube.
"Zakonnica wystąpiła na estradzie, nie łamiąc żadnych obowiązujących ją zasad. Było to, moim zdaniem, sympatyczne i nie widzę powodu, żeby się tym gorszyć. Ksiądz natomiast, odprawiając Mszę, reprezentuje Chrystusa" - wyjaśnia publicysta. I dodaje: "I wygląda to tak, jakby Jezus, składając samego siebie za nas w ofierze, tak niesłychanej, że wobec niej przestają się obracać sfery niebieskie, nagle zrobił sobie przerwę – i zaśpiewał".
Choć Kucharczak sam przyznaje, że śpiew to nic niezwykłego w czasie mszy - to stały element liturgiczny, także w innych religiach - zaznacza: "ksiądz na Mszy śpiewa, to normalne. To było dziękczynienie po Komunii, więc i tam jest miejsce na śpiew, ale raczej nie taki".
"Gość Niedzielny" zwraca także uwagę, że upublicznienie muzycznych dokonań księdza doprowadzi do "spłycenia mszy świętej". "Z pewnością ksiądz ów miał dobre intencje, a i dobrze mu z oczu patrzy, niemniej ta sława, jaką zyskał dzięki światowej popularności filmiku, przynosi, uważam, więcej szkody niż pożytku" - przekonuje Kucharczak.
Ciężko się zgodzić z tym stwierdzeniem, ponieważ popularność filmików ze śpiewającym księdzem na youtube.com oraz zainteresowanie nimi wśród ludzi młodych było spore i spotkało się głównie z pozytywnym odbiorem. A tajemnicą poliszynela jest fakt, że młodzież nie ciągnie tłumnie do kościołów. Ray Kelly może to niewielkim stopniu zmienić.