W dużych miastach coraz bardziej popularne staje się to, co miejskie wcale nie jest. Moda na ekologię i zdrowy tryb życia ma się w najlepsze. "Mieszczuchy" szukają tego, co jest nie tylko ekskluzywne ale i pomoże zabłysnąć wśród znajomych. W wielkich miastach jest nowa moda - warzywny koszyk.
Moda na ekologię nie jest już niczym nowym. W każdym markecie pojawiają się działy lub całe sklepy z ekologiczną żywnością. Jest podobno bardziej świeża, zdrowsza, smaczniejsza. Z pewnością jest też o wiele droższa, niż to co dostępne w supermarketach. Okazuje się jednak, że moda na ekologiczne, świeże warzywa zaszła jeszcze dalej, a mianowicie tuż pod nasze drzwi.
Od zeszłego roku mieszkańcy dużych polskich miast mogą zamówić tzw warzywny koszyk. Jest to nowa forma zakupów, gwarantująca świeże, niepryskane i smaczne produkty. Jedną z pionierek nowej miejskiej mody jest Agnieszka Bendarczyk.
Swój lokalny warzywny biznes prowadzi zaledwie od zeszłego roku. Agnieszka mieszka w podwarszawskiej Falenicy. Stamtąd zaledwie kilka minut dzieli ją od pól uprawnych i sadów. Dzięki temu, od lat ma dostęp do świeżych warzyw. Któregoś dnia koleżanka zapytała ją, czy nie mogłaby przywieźć nieco więcej świeżych owoców również dla niej. Wówczas Agnieszka wpadła na pomysł, aby rozkręcić własny biznes.
Na klientów nie trzeba było długo czekać. Warzywny koszyk nie wymagał sprytnych zabiegów reklamowych, eko-opowieści i ciężkiej pracy. Wieści o świeżych warzywach "ze wsi" rozchodziły się drogą szeptanego marketingu. Dziś o warzywnym koszyku można dowiedzieć się także z profilu na Facebooku.
- Ludzie chcą zdrowej żywności ze sprawdzonego źródła. Marchewka smakuje jak marchewka, pomidor jak pomidor. To takie proste, a zarazem coraz bardziej poszukiwane - mówi Agnieszka Bednarczyk.
Kto kupuje warzywne koszyki?
Nie bądźmy naiwni. Warzywny koszyk nie jest usługą kierowaną do wszystkich. Idea koszyka jest taka: świeże warzywa trafiają do tych, którzy nie mają albo czasu albo możliwości, by pojechać na wieś i kupić je samemu. Są to zazwyczaj osoby między 25. a 40. rokiem życia. Dużo pracują, niemało zarabiają, cenią sobie to, co stanowi swego rodzaju dobro ekskluzywne. Klienci zamawiający do swojego domu koszyk to także młodzi i modni ludzie. Chodzenie na zakupy do marketu na pewno nie jest trendy i nie jest czymś co pozwoli nam zabłysnąć w towarzystwie.
To co łączy klientów Agnieszki, to świadomość tego co się je. Coraz więcej osób nie tylko mówi o tym, że nie wszystkie produkty są zdrowe, ale realnie zmienia swoje żywieniowe nawyki. Bez wątpienia ważne jest także to, że co tydzień otrzymujemy świeże produkty bez wychodzenie z domu. W dzisiejszych, zabieganych życiu, również zaoszczędzony czas odgrywa niemałą rolę.
Agnieszka uwielbia moment, kiedy otwierają się drzwi jej klientów. - Na twarzach tych ludzi jest zazwyczaj ogromna radość i ciekawość. Koszyk nigdy nie jest bowiem taki sam - mówi. Każdy indywidualne decyduje o tym, co chciałby w koszyku otrzymać. - Komponowanie koszy dla moich klientów daje mi ogromną radość. Zawsze staram się dodać coś od siebie, coś nowego. Ważne jest, aby dieta była urozmaicona - dodaje z satysfakcją Agnieszka.
Tylko raz się zdarzyło, aby ktoś zrezygnował z warzywnego koszyka. Dziś klientów jest kilkunastu, głównie ze względu na porę roku. Warzywne koszyki dopiero budzą się do życia, tak jak telefon Agnieszki z kolejnymi zamówieniami. - Kompozycja i dostarczanie warzywnych koszyków jest w tej chwili moim jedynym źródłem dochodu, choć trudno mówić o kokosach - wtrąca pomysłodawczyni. Jeśli jednak biznes będzie się rozkręcała jak do tej pory, będzie rozwozić kosze dwa razy w tygodniu.
Warzywa z dostawą do domu ratują polskich rolników
Firma Agnieszki Bednarczyk nie jest jedyną, która karmi mieszkańców miast świeżymi warzywami. Od dwóch lat w Małopolsce działa stowarzyszenie rolników, których dalsza egzystencja na rynku stała pod znakiem zapytania. Jeden z producentów mleka stwierdził, że nie jest w stanie dalej sprzedawać pośrednikom swojego wyrobu za tak niską cenę. Trzeba było szybko działać, albo zbankrutować.
Metodą na wyjście z przedsiębiorczego dołka było założenie działalności, która z pominięciem pośredników dostarczała do mieszkańców miast świeże warzywa. - My nie mamy koszyków, tylko paczki. Po dokonaniu zakupów przez klienta na naszej stronie internetowej wysyłamy paczkę kurierem bezpośrednio do klienta - mówi Barbara Zych ze strony www.odrolnika.pl.
- Powiat tarnowski nie jest zagłębiem bogatych klientów, szukających zdrowej i świeżej żywności w Internecie - ironizuje pani Barbara. Głównymi odbiorcami produktów "Od rolnika" są mieszkańcy Katowic i Krakowa. Coraz więcej klientów jednak zamawia również warzywa do Warszawy.
Ile to kosztuje?
Ceny warzyw są znacznie wyższe niż te które spotykamy w supermarketach. W porównaniu jednak ze stawkami, które spotykamy w sklepach z żywnością ekologiczną, można je uznać za atrakcyjne. O ile cena marchwi w eko - sklepie może wynosić nawet 7,50 wysyłkowo jest dostępna za 4,50.
Stałych klientów "Od rolnika" jest ponad sześćdziesięciu, oraz kilkuset korzystających sporadycznie.
Warzywa przygotowywane są w specjalnych koszykach, których cena jest stała: 70 złotych + 15 złotych jednorazowej kaucji. Są też koszyczki mniejsze, na przykład dla singli, których cena to 40 złotych i 10 złotych kaucji.