Premiera drugiego sezonu "Warsaw Shore", czyli "Ekipy z Warszawy".
Premiera drugiego sezonu "Warsaw Shore", czyli "Ekipy z Warszawy". Fot. "Warsaw Shore"

Ruszył drugi sezon "Warsaw Shore". Jest kilka zmian - w tym tych personalnych - ale jedno pozostaje niezmienne. Poziom żenady i wysokie zainteresowanie programem wśród widzów.

REKLAMA
Pierwszy sezon "Warsaw Shore", czyli "Ekipy z Warszawy" można nazwać komercyjnym sukcesem. Program cieszył się wyjątkowo duża popularnością, dlatego MTV Polska zdecydowała sie kontynuować przygody "Ekipy" - dziś premierę miał drugi sezon.
Drugi sezon "Warsaw Shore" to w większości te same twarze. Nową osoba jest Jakub - były bramkarz w jednym z poznańskim klubów, który zastąpił Mariusza "Śmietanę". Internauci od razu w komentarzach wytknęli mu klubową przeszłość. Poziomem nie odbiega od reszty uczestników. - Kocham sport, to moja zajawka na życie. Seks też, w końcu tak można spalić kalorie. Kocham kobiety, nie zaliczyłem jeszcze setki, ale w sumie nie liczyłem. Wolałem pracę w klubach na bramkach, a nie w korporacjach - mówił o sobie.
Jest jeszcze jedna - nietypowa - zmiana personalna, o której mówiło się już przed premierą. Trybson i Eliza spodziewają się dziecka, o czym ten pierwszy poinformował w typowo swoim stylu. - Shut up, madafaka. Wcześniej byłem bardziej imprezowiczem, szukałem przygód z gąskami. Teraz mam swoją gąskę, Eliza jest w stanie błogosławionym przeze mnie - mówił.
W efekcie tego po pierwszym odcinku z programu znika "młoda para". Ich nastepców poznamy dopiero za tydzień. Zniknięcie Trybsona, który stał się ikoną programu, to spora strata dla programu. Widać to po komentarzach fanów. Później będzie można to zobaczyć także zapewne po wynikach oglądalności. Z wagi tej dwójki dla losów programu zdają sobie sprawę organizatorzy, bo Trybson i Eliza mają się okazjonalnie pojawiać na antenie. Wzięli także udział w promocyjnej sesji zdjęciowej.
Nowością jest także nowa willa, w której największą furorę zrobiło jacuzzi. Te wśród uczestników wzbudziło nadzwyczaj dużą fascynację. Cel wiadomy: seks. - Jak wejdzie tam brudna, gruba kur**a, niech się umyje, bo złapię syfa. Jak zobacze, że uprawiają tam sex, to wyciągnę szmatę za włosy - mówiła Mała" Ania.
Zamiast kultowej już świni czy syrenki ze starego domu, tutaj jest m.in. goryl. Ten oczywiście szybko stał się ofiarą wyszukanych "żartów związanych z kopulacją. Jak widać po staremu. Natomiast niech dalszą część programu zrecenzują cytaty z pierwszego odcinka drugiego sezonu "Warsaw Shore". Całość była utrzymana mniej więcej w tym klimacie.

- W poprzednim sezonie miałem 8 foczek, teraz chce przynajmniej 15

- Antybohaterowie wrócili do Warszawy, jutro nikt nie pozna tego miasta

- Tutaj będę importował dupy jak Volkswagen

- Już widzę, jak jakaś laska się wypina, łapki kładzie na ścianie i wypina pośladki

- W tym sezonie rozje***my całą Warszawę

- Laski nie są do kłócenia, tylko do grzmocenia

- Zmieniam się, nie klnę, nie bekam, nie dłubię w nosie, Chciałabym tak, ale pewnie wejde, napier***ę się i będzie po sprawie

- Szefowa zaczęła pierd***ć o sprzątaniu. Kur**a, jesteśmy na wakacjach, nie chcę myśleć o sprzątaniu

- Dzieci tylko srają i płaczą, nie są do niczego potrzebne


Patrząc na reakcje widzów na facebook'owym profilu programu, można się spodziewać, że drugi sezon również będzie cieszył się sporym zainteresowaniem. W trakcie trwania pierwszego odcinka ludzie, którzy nie mieli dostępu do MTV Polska, wymieniali się linkami do streamingu, gdzie mogli obejrzeć program. Każdy z nich śledziło po kilka tysięcy osób. Niestety wraz z każdym odcinkiem zaitneresowanie będzie słabnąć. W końcu co nowego można tutaj zobaczyć? Gorzej nie będzie.