
Nie mam pojęcia skąd producenci wzięli uczestników, ale czapki z głów. Naprawdę - dawno się tak nie uśmiałem jednocześnie czując tak wielkie zażenowanie. Nie wiem, co skłania ludzi do zgłoszenia się do takiego programu. I chyba wolę nie wiedzieć. Potwierdzają się wszystkie stereotypy: o wytatuowanych, łysych „karkach” i kobietach, którym, no cóż, daleko do cnotliwych. To prawdziwa kuźnia genialnych cytatów. Tylko czekać aż na Facebooku pojawi się fanpage z najlepszymi wypowiedziami. A te padały nie tylko z ust uczestników, ale i ich rodziców. Ci – muszą być naprawdę dumni ze swoich dzieci.
Podczas premierowej imprezy bodajże tylko jedna z domowniczek powstrzymała się od jakiegokolwiek zbliżenia. Wszyscy inni się – cytując jednego z uczestników – lizali i macali. Raz z tym, raz z tamtym, potem z tamtą, chwilę później z następną. I tak dalej, i tak dalej. Niektórzy już ironicznie przekręcają nazwę na "Warsaw Whores".
Gratulacje dla MTV za wybór pustaków, prostaków i chamów !!!
Burdel na żywca.. "każdy z każdym" i chyba nie będzie ani słowa przesady
Producentom nalezą się gratulacje. Bardzo się musieli starać, żeby w jednym miejscu zgromadzić tyle pustaków. Całe to towarzystwo można określić jednym słowem: obrzydliwe.
Mam tylko jedną nadzieję: że NIGDY tego czegoś nie spotkam na żadnej imprezie, ulicy, w ogóle gdziekolwiek. Polsko, poddaje się!
Wszystko na razie odbywało się w domu, ale wiadomo już, że w następnych odcinkach Ekipa będzie jeździć po warszawskich klubach. Można być pewnym, że cyrk będzie jeszcze większy. Chociaż może lepiej użyć tutaj słowa Zoo. Taki neon wisi w jednym z pokojów „Ekipy” i chyba idealnie oddaje to, co można było zobaczyć w pierwszym odcinku. I choć wszyscy na produkcji wieszają psy, to za tydzień pewnie zerkną na kolejny odcinek, żeby sprawdzić, jak daleko można się jeszcze posunąć. I koło się zamyka.