Mało kto nie miał problemów z kurierem. A to za wcześnie przyjechał, a to nie pojawił się wcale. Jak już dotarł, to chciał, żebyśmy to my do niego zeszli, bo nie chce mu się wjeżdżać kilka pięter. A że za to zapłaciliśmy? To już dla niego sprawa drugorzędna.
Nie można oczywiście wrzucać wszystkich do jednego worka, ale skargi na kurierów są naprawdę powszechne. Dlatego przygotowaliśmy krótką listę ich "grzechów".
1. Punktualność, a właściwie jej brak
Chcesz otrzymać lub wysłać przesyłkę o konkretnej porze? Nie zawsze ci się to uda. Wszystko to zależy od pana, który ma ją odebrać/dostarczyć. To on ustala sobie harmonogram dnia i decyduje o tym, czy akurat wybiła godzina na to by dostarczyć ci twoją paczkę. – Raz kurier zadzwonił, czy byłoby ok, gdyby przyjechał o późniejszej godzinie. Zgodziłem się. Tymczasem w ciągu dnia zmienił zdanie, przyjechał pod mój dom o 10.00 rano. Akurat byłem w wtedy w pracy, więc usłyszałem, że niestety, ale przyjedzie innym razem – opowiada Michał.
Z kolei Asia opowiedziała nam o tym, jak kurierzy zbyt wcześnie przyjeżdżają po odbiór paczek. – Dzwonię i mówię, żeby kurier był o 14.00, a ten zjawia się o 13.00 i domaga się, abym szybciej wypełniła dla niego druczki. Bywają przy tym dosyć bezczelni. A kiedy pytam się, czemu nie przyjechali wcześniej to się lekko oburzają – opowiada.
To i tak nic w porównaniu z pewnym kurierem, który kiedyś przyjechał do mnie za wcześnie. Nie chciało mu się wracać z towarem. Grzecznie zapytał, czy nie byłoby dobrze, gdyby sam sobie podpisał pokwitowanie i ukrył dostawę w bezpiecznym, wskazanym przeze mnie miejscu.
2. Nie chcą dostarczyć przesyłki
– Raz zadzwonił taki jeden, że ma przesyłkę i żebym po nią wyszedł – zaczyna opowiadać Tomek. Nie uwierzycie, gdzie stał wtedy kurier? Kilka ulic dalej. Po prostu nie chciało mu się jechać "taki" kawał drogi. – Był lekko zdziwiony, kiedy powiedziałem mu, że nie ma opcji i że ma do mnie przyjechać. Ale przyjechał i nic później nie mówił – mówi nasz rozmówca.
Sandra regularnie u siebie w firmie otrzymuje telefony od kurierów, którzy stoją przed firmą. – Mówią, że śpieszy im się i nie będą wchodzili i wjeżdżali na górę. Skoro tak, to za co my płacimy? Żeby sobie wypoczywali w samochodach. Taka jest specyfika ich pracy, że mają dostarczyć do danego biura, czy domu przesyłkę, a nie żądać, że ktoś rzuci wszystko to co robi, bo im się nie chce wjeżdżać na górę – skarży się moja rozmówczyni.
3. Kawa i napiwki
Niektórym kurierom wydaje się, że coś dodatkowego im się należy za to, że dostarczyli paczkę. – Jeden chyba myślał, że jest kelnerem – opowiada Rafał. – Przywiózł malutką, leciutką paczuszkę. Przy podpisywaniu odbioru wypalił: „A co z napiwkiem?”. Może gdyby się jakoś szczególnie napracował, to by coś dostał. Tylko, że ten pan nic takiego nie zrobił. A zresztą jego praca polega na tym, że dostarcza przesyłki. Nie pracuje dla napiwku. Żeby tak zaraz każdy prosił o napiwek, jak np. kasjerzy w sklepie – dziwi się Rafał.
Zbyszka może i nie poprosili o napiwek, ale pomylili jego firmę z kawiarnią. – Przyjechał kurier, dostarczył to co miał dostarczyć i nagle zwrócił się do dziewczyny na recepcji, czy mógłby dostać od niej kawę. Zrozumiałbym jeszcze szklankę wody, ale on wyraźnie poprosił o kawę. Jak tłumaczył, potrzebował "kopa energetycznego". Zasłużył na innego – śmieje się z bezczelności kuriera Zbyszek.
4. Pan i władca, co klienta olewa
Najgorszy jest kurier, który ma klienta głęboko gdzieś. Michał opowiada mi, że wielokrotnie zastawiają mu wjazd do firmy. – Wydaje im się, że są pojazdem uprzywilejowanym. Nie przychodzi im do głowy, że klienci nie mają jak wyjechać. Podobnie jest zresztą na mieście. Zamiast normalnie zaparkować tarasują całą jezdnię i wszyscy muszą czekać, aż pan dostawca dostarczy swój towar – skarży się.
Inna nasza rozmówczyni zwraca uwagę na komentarze, na które pozwalają sobie kurierzy. – Jak któryś tam raz z kolei przyjedzie ciężka paczka do danej osoby, to dostawca potrafi być złośliwy. Są pracownicy, do których regularnie przyjeżdżają duże paczki. Kiedy przychodzą do firmy to potrafią powiedzieć: „znowu muszę dla pana Iksińskiego nosić paczki, jakby pan Iksiński nie potrafił wybrać się do sklepu, kupić i sam sobie ponieść”. Czy to nie bezczelność? – zastanawia się Kasia.
Zdaniem Rafała, najgorzej jest gdy zwrócisz kurierowi uwagę na cokolwiek. Wtedy ten potrafi się odegrać. – Jeśli cię nie lubią to nie ma co liczyć na to, że dostaniesz paczkę wtedy kiedy chcesz. Masz mieć w poniedziałek rano, przyjedzie we wtorek wieczorem, bo w oba dni były korki. Znajdzie każdy powód, by się na tobie w złośliwy sposób odegrać. Doskonale wie, że za bardzo nie masz czasu, by się zemścić spędzając godziny na infolinii składając bezowocną skargę – mówi nam Rafał.
5. Zapach...
Na koniec powiemy parę słów o higienie. Rozumiemy, że bycie kurierem jest pracą fizyczną. W końcu paczki trzeba nosić, jeździć samochodem itd. Jednak o pewne rzeczy trzeba zadbać. – Codziennie noszą te same ubrania. I nie chodzi mi o to, że ich strój służbowy wygląda tak samo. Oni po prostu nie piorą swoich ciuchów. Widziałam kuriera, który był u mnie w biurze dwa dni z rzędu i miał na sobie tę samą śmierdzącą koszulkę. Czasami ciężko jest wytrzymać w ich towarzystwie – opowiada nam Sandra.
Nie jest jedyna. Inni moi rozmówcy na pierwsze pytanie o kurierów wskazują właśnie problemy z higieny osobistą. O ile większość z wyrozumiałością (a nawet podziwem) patrzy na kurierów rowerowych, to już dostawca paczek jeżdżący autem z pewnością ma więcej szans na to, aby zadbać o odpowiedni zapach. Niektórzy mówią wprost, że panowie kurierzy powinni zainwestować w antyperspiranty. – Rozumiem, żeby pod wieczór czuć przykre zapachy. Ale ci panowie już rano pachną dniem wczorajszym. Albo nie zmieniają i nie piorą ubrań, albo się nie myją. Mniejsza o przyczynę, bo o jedno i drugie powinni zadbać, bo czasem wytrzymać się nie da – skarży się Michał.
Oczywiście dodam, że każdy nasz rozmówca dodał, że nie każdy kurier jest zły. Kasia mówiła, że często potrafią być uprzejmi, a nawet przynosić cukierki. Rafał mówi, że zdarza mu się z nimi pożartować. Niemniej jednak to nie oznacza, że niektórzy kurierzy zapominają o swoich obowiązkach i dobrze, by wiedzieli o tym, co nas wkurza.