Numery list wyborczych dla wyniku nie mają żadnego znaczenia. Co innego dla partyjnych sucharów.
Numery list wyborczych dla wyniku nie mają żadnego znaczenia. Co innego dla partyjnych sucharów. TVP Info

PKW rozlosowała właśnie numery list dla dziewięciu ogólnopolskich komitetów wyborczych. W tej sytuacji w niektórych głowach może się zatlić myśl, czy aby nie wykorzystać szczęśliwie przyznanej liczby w haśle wyborczym. I stworzyć strasznego politycznego suchara.

REKLAMA
W eurowyborach 2014 komitety wystartują z następującymi numerami:

Solidarna Polska - 1

Ruch Narodowy - 2

SLD-UP - 3

PiS - 4

Twój Ruch Europa Plus - 5

Polska Razem - 6

Nowa Prawica - 7

PO - 8

PSL - 9


Na Twitterze już zaczęła się partyjna numerologia, czyli szukanie symboliki i prognoz powodzenia w wyborach w wylosowanych cyfrach. Co zwiększa niestety niebezpieczeństwo wykorzystania cyfr w konstruowaniu haseł wyborczych. Z dziejów III RP wiemy, że mogą to być prawdziwe potworki.
Najgorzej było przed wyborami parlamentarnymi w 1993 roku, kiedy nastąpił wysyp liczbowych sucharów.
Porozumienie Centrum Jarosława Kaczyńskiego dostało jedynkę. Tak powstało być może najbardziej tupeciarskie hasło w historii, czyli "Bóg nam dał numer 1". Poziomem abstrakcji prawicowych konkurentów przebiła jednak Konfederacja Polski Niepodległej (nr 4) atakując zdrowie psychiczne wyborców hasłem "2x2=4".
W numerologię zabawiły się też wtedy SLD ("SLD na 5) oraz PSL ("6 najwyższa wygrana").
Ludowcy do zabawy cyferkami wrócili jeszcze przed eurowyborami 2004 roku, kiedy straszyli hasłem "13-tego głosuj na 13". Na szczęście komitety za namową suto opłacanych specjalistów od marketingu, porzuciły na ogół skłonność do numerkowych sucharów.
Liczymy, że tak będzie i teraz. Spokoju nie daje nam jednak pewna wypowiedź przedstawiciela PKW sprzed piątkowego losowania.
- Komitetom życzę wylosowania ulubionego lub szczęśliwego numerku.