Pamiętacie niepełnosprawnego Radka, który rozdaje ulotki? Po tekście w naTemat dostał pracę!
Radek jest niepełnosprawny, ale niestrudzenie walczy o przetrwanie. 47-letni mężczyzna urodził się z porażeniem mózgowym i podpiera się kulą, lecz mimo to rozdaje ulotki. Dojeżdża z Konstancina do Warszawy, by sumiennie wykonywać swoje obowiązki. O poruszającej historii Radka napisała dziennikarka naTemat Daria Różańska. Publikacja wywołała duże poruszenie, dlatego chory otrzymał propozycję pracy w warszawskiej firmie konsultingowej. "W cieple" – tak jak marzył Radek.
– Po przeczytaniu artykułu w naTemat udostępniłem informację o panu Radosławie na fanpage'u "Mordor na Domaniewskiej". Zadałem pytanie, czy ktoś ma jakąś pracę dla pana Radka. Zgłosiło się dużo ludzi, ale nic z tego nie wyszło. Jednak sam zatrudniam osoby niepełnosprawne. Robię to przez firmę KRK Partnerzy, do której odezwałem się z pytaniem, czy mają jakiś pomysł na pracę dla pana Radka. Stwierdzili, że mogą go przeszkolić i zatrudnić. W zeszły piątek o godzinie 12.00 pan Radosław pojawił się w firmie – relacjonuje naTemat Rafał Ferber, założyciel fanpage'u "Mordor na Domaniewskiej" i agencji social media Runaways.
Wreszcie spełniło się marzenie Radosława o pracy w ciepłym pomieszczeniu.•Fot. naTemat
Radek zostanie zatrudniony od czerwca na cztery miesiące. Jego wynagrodzenie wyniesie zaś minimalną krajową, czyli 2100 złotych brutto. Przypomnijmy, że rozdając ulotki Radek otrzymuje 10 złotych na godzinę. Mężczyzna będzie pojawiał się w przedsiębiorstwie popołudniami dwa, trzy razy w tygodniu, a jego jedynym obowiązkiem będzie uczestnictwo w kursie. Po tym okresie jest szansa na dalsze zatrudnienie. – Warunkiem naszej dłużej współpracy jest to, że pan Radek nauczy się obsługi komputera, internetu i Excela. Musi tak się wszystkiego nauczyć, abyśmy mogli zapewnić mu pracę zimą, którą mógłby wykonywać z domu – tłumaczy w rozmowie z naTemat dyrektor generalny KRK Partnerzy Monika Hołymczuk. Radek co prawda nie posiada internetu (ma tylko komputer), ale firma zapewni mu dostęp do sieci.
Czym w wypadku stałego zatrudnienia zajmowałby się Radek? W grę wchodzi m.in. obsługa przetargowa, polegająca m.in. na wyszukiwaniu informacji. Niewykluczone jest także przygotowywanie baz danych. – Muszę iść na szkolenie komputerowe. Jak zdam, to może wszystko będzie okej – komentuje Radek, który wciąż rozdaje ulotki, a nowa praca póki co nie koliduje z jego dotychczasowym zajęciem.
Tekst o Radku autorstwa Darii Różańskiej przeczytacie tutaj.