Fani zarzucili Chodakowskiej oszustwo. Trenerka ostro odpowiada: "mój prawnik zaciera ręce"

Monika Przybysz
Jakiś czas temu Ewa Chodakowska założyła na Instagramie profil ChodaStyle, który miał prezentować jej codzienne stylizacje. Trenerka nie chciała mieszać modowych zdjęć z tymi bezpośrednio związanymi z fitnessem, dlatego zaprosiła fanów do polubienia jej nowego profilu. Teraz nagle zmieniła jego nazwę, a w internecie zawrzało… Co na to trenerka?
Portale plotkarskie i zawiedzeni fani zarzucają Ewie Chodakowskiej oszustwo. Co na to sama trenerka? Instagram/ chodakowskaewa
Po zebraniu 150 tysięcy fanów na profilu ChodaStyle, trenerka zmieniła jego nazwę. Jak się okazało, nowy nick to jednocześnie nazwa jej nowej firmy, która będzie zajmowała się produkcją kostiumów kąpielowych. Ten ruch nie do końca okazał się dla Chodakowskiej korzystny, ponieważ po dostrzeżeniu owej zmiany kilka portali oskarżyło ją o oszustwo. Podobnie zresztą jak część fanów, dotkniętych niespodziewanym zachowaniem ukochanej trenerki.

Zdaje się, że Ewa Chodakowska nie najlepiej znosi krytykę, bo część negatywnych komentarzy, jak twierdzą sami użytkownicy, jest usuwanych albo spotyka się z niemiłą odpowiedzią trenerki. Pod jednym ze zdjęć czytamy: "Oczekujesz szacunku od innych, i masz do tego prawo, ale sama nie masz szacunku do innych. Jeśli ktoś, nawet kulturalnie, wyraża negatywną opinię, Ty atakujesz powołując się na rzekomy brak inteligencji danej osoby (…)".


Ewa Chodakowska w poście i na Insta Stories odpowiedziała na zarzuty zawiedzionych fanów i ataki mediów. Tłumaczy, że od kilku tygodni nie wrzucała nic na profil Choda Style, a zmiana nazwy miała być po prostu rodzajem reaktywacji. Trenerka czuje się urażona, że jej zachowanie zostało nazwane oszustwem i zapowiada, że konsekwencje zostaną wyciągnięte.
Ewa Chodakowska na Instagramie wytłumaczyła całą sytuację i powód zmiany nazwy profilu.Instagram/chodakowskaewa
W relacji Na Instagramie Chodakowska mówi: "Nie ma mowy o oszustwie, nie można takimi słowami operować. Mój prawnik zaciera ręce. Jak to cudownie, że prawo się zmieniło i teraz już nie jest się bezkarnym w internecie".

Wygląda na to, że część plotkarskich portali może mieć nie lada problem. A jak było w rzeczywistości? Czy działanie Ewy Chodakowskiej podszyte było sprytem czy też nie miała na celu nic złego, a jej intencje zostały zrozumiane na opak? Odpowiedź na te pytania zna tylko trenerka, choć w najnowszym poście przeprosiła wszystkich, którzy jej ostatnimi działaniami poczuli się urażeni.
Ewa Chodakowska nie zgadza się z falą krytyki, jednak przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeniInstagram/chodakowskaewa
Chociaż cała akcja wywołała małą burzę w internecie, to raczej nie wpłynie ona na dłuższą metę na wizerunek Chodakowskiej, za którą stoi armia wiernych fanów, zaciekle broniących idolki.